Harperkids, Warszawa 2024.
Ochrona
Bo to jest tak, że nie docenia się bliskości drzew, parków czy terenów zielonych i rekreacyjnych w centrum miasta, dopóki nie stanie się coś, co uświadomi ludziom, jak ważny jest taki azyl. „Basia i tajemnice ogrodu” to proekologiczny tomik, w którym Zofia Stanecka naprościej jak się da tłumaczy, dlaczego warto dbać o tego typu miejsca – tłumaczy niby najmłodszym, ale przez nich chce trafić też do dorosłych, którzy będą dzieciom czytać przed snem. W końcu trudno sobie wyobrazić lepsze wyjaśnienia niż te ze świata sześcioletniej Basi, nieprzypadkowo ta seria od dekad cieszy kolejne maluchy. Tym razem wszystkim doskwiera upał. Basia nie ma siły iść i bez przerwy sięga po wodę, jej kuzynka boi się czołgania po drodze (przecież jeśli wszyscy się usmażą, tak będzie wyglądał spacer). Dorośli też mają dosyć skwaru – odzyskują siły dopiero, gdy wejdą między drzewa. Cień w parku pomaga znieść najgorętsze chwile – do tego stopnia, że Basia i Janek chcą nawet walczyć o to, które z nich będzie dosiadać kamiennych lwic strzegących bramy. Bo park to mnóstwo atrakcji. Z jednej strony – lody, nieodłączny element upalnego dnia. Z drugiej strony – rozrywki znane już poprzednim pokoleniom. Ponieważ Basi towarzyszą także dziadkowie, mogą pojawić się anegdoty na temat statecznych i rozsądnych rodziców – z czasów, kiedy oni byli dziećmi. Park uruchamia wyobraźnię i pozwala odpocząć. Skrywa się w nim wiele ciekawostek – warto zatem rozglądać się wokół i zadawać pytania. W parku do odwiedzających podchodzą wiewiórki, a powietrze w magiczny sposób oczyszcza się ze spalin. I tylko trudno znieść, że niektórzy nie potrafią uszanować przyrody i wycinają w korze drzew swoje inicjały. Basia jednak dowiaduje się, jak dbać o przyrodę (i dlaczego!), przekonuje się na własnej skórze, jak ważne jest schronienie przed palącym słońcem. Odwiedziny w parku to niemal rodzinne święto – sposób na spędzenie wolnego czasu razem. Nikt się tu przecież nie znudzi, zwłaszcza że tak wiele jest do odkrycia. Zofia Stanecka wybiera idealny sposób na dotarcie do swoich docelowych odbiorców – i na przemówienie do rozsądku ich rodzicom i dziadkom – przypomina, że o zieleń w mieście należy dbać, bo kara za zaniedbania przyjdzie szybko, gdy tylko nadejdą ciepłe dni.
Jak zawsze przygody Basi ilustruje Marianna Oklejak, która wie, co zrobić, żeby przyciągnąć dzieci do książki – jest tu sporo kolorów i ciekawych wydarzeń przedstawionych na prostych ilustracjach. Roześmiana nieidealna sześciolatka to obietnica wspólnej zabawy – wszyscy odbiorcy chcą razem z nią odkrywać codzienne tajemnice. Tomik jest bardzo kolorowy, ale nie odwraca uwagi od tekstu – ilustracje stanowią idealne dopełnienie stylu Zofii Staneckiej i przenoszą w świat przez nią kreowany – kreowany, a przecież bliski zwyczajności znanej większości kilkulatków. Przygody Basi to coś więcej niż lektura i lekcja wiedzy o najbliższym otoczeniu. To przeżycie, które wprowadzi odbiorców do rzeczywistości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz