Rebis, Poznań 2024.
Reakcje
Wśród różnych poradników i książek psychologicznych dostępnych na rynku każdy znajdzie taką odnoszącą się do nurtujących go problemów – i może w prosty sposób uzyskać wyjaśnienia czy wskazówki dotyczące własnego postępowania. Jeśli ktoś ma zatem ochotę wykonywać pracę nad sobą – ma na to szansę i otrzymuje potężne narzędzia. „Jak radzić sobie z gniewem innych” to właśnie jeden z takich tematyzowanych poradników kierowanych do ludzi, którzy nie zamierzają dłużej interioryzować cudzej złości i chcą uwolnić się od złych emocji wyzwalanych przez czyjeś nieodpowiednie zachowanie. Ryan Martin nie obiecuje zmieniania świata, nie zamierza też usprawiedliwiać „gniewnych ludzi” ani podpowiadać, jak zasugerować im zmiany w postępowaniu – uczy za to, jak uniewrażliwić się na gwałtowne wybuchy emocji i co zrobić, kiedy sytuacja wymyka się spod kontroli. Książka „Jak radzić sobie z gniewem innych” nastawiona jest na edukowanie i działanie w sytuacjach, które niekoniecznie dają się zakwalifikować jako efekt toksycznych relacji – tutaj autor stanowczo namawia do skorzystania z pomocy specjalisty, a nie do działania na własną rękę. Są jednak momenty, w których warto przyswoić sobie kilka porad i umieć je zastosować w życiu.
Ryan Martin przyjmuje strategię charakterystyczną dla wielu autorów poradników psychologicznych – to znaczy decyduje się na połączenie informacji z psychologii, przedstawionych tak, by nikt nie miał problemu z ich zrozumieniem i przeanalizowaniem – popularyzuje wiedzę i odkrycia badaczy, ale bez zagłębiania się w zbędne czytelnikom teorie. Czerpie z wiadomości tyle, ile potrzeba, żeby móc odpowiadać na ewentualne pytania odbiorców, żeby zaspokoić ich ciekawość, ale nie przytłaczać nadmiarem danych – takie rozwiązanie sprawdzi się, gdy ktoś potrzebuje bardziej praktycznych podpowiedzi niż obfitych wyjaśnień. Żeby te komentarze trafiły do przekonania czytelników, Ryan Martin sięga po przykłady z życia – pokazuje scenki, które prawdopodobnie ze swojej codzienności znają odbiorcy. Przedstawia bohaterów, którzy uwikłani są w trudne relacje w swoim najbliższym otoczeniu – kiedy nie da się odciąć całkowicie od ludzi wybuchających gniewem (na przykład są to członkowie bliskiej rodziny), a trzeba coś zrobić, żeby ratować własne zdrowie psychiczne. Takie portrety mają prosty cel: uświadomienie odbiorcom, że coś, co dzieje się w ich orbicie, rzutuje na ich zdrowie, emocje i zachowania – i że są to sytuacje na tyle typowe, że da się im zapobiegać. Wypracowywanie mechanizmów obronnych łączy się tu z dążeniem do zrozumienia innych ludzi – tak, żeby unikać eskalacji gniewu i odpowiadania pięknym za nadobne. Podaje też Ryan Martin metody działania, „czyste”, to jest pozbawione kontekstowych wskazówek, do zastosowania w codzienności przez odbiorców – z całej palety tych rozwiązań można wybrać odpowiednie dla siebie, pasujące do sytuacji lub charakteru. Ryan Martin temat gniewu opracowuje dokładnie, interesuje go niemal stworzenie monografii gniewu: dzieli książkę na kolejne etapy, z którymi mierzyć się będą musieli czytelnicy, komentuje w zależności od zagadnienia – z nastawieniem na ludzi wyrzucających z siebie złość, albo na tych, którzy muszą być tego świadkami czy uczestnikami. Znajduje wskazówki dla potrzebujących takiego wsparcia, ale dba również o to, żeby czytelnicy zrozumieli, o co chodzi z gniewem – dlaczego się pojawia i jak się z nim uporać, kiedy zawładnie interlokutorem. Nie tylko o doraźną pomoc tu zatem chodzi, ale także o wytłumaczenie zjawiska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz