Nasza Księgarnia, Warszawa 2024.
Miłość do zwierząt
Te trzy przyjaciółki – Prija, Mindy i Gabi – nie mają zbyt dużo wspólnego, różni je nawet wiek. Ale łączy jedno: miłość do zwierząt. Mają mnóstwo gadżetów związanych ze zwierzętami, a czas spędzają wspólnie, oglądając filmiki z czworonożnymi pupilami. Jednak dziewczynki wiedzą, że nie wolno im w domach trzymać zwierząt. W jednym zabrania tego właściciel, w drugim – alergia mamy (do tego stopnia przerażająca, że nikt nie chce brać odpowiedzialności za pogorszenie się stanu rodzicielki, nawet sierść na swetrze wywołuje atak), w trzecim – apodyktyczny tata, który nie znosi brudu i nie wyobraża sobie życia pod jednym dachem z jakimkolwiek zwierzęciem. Jednak prawdziwe miłośniczki zwierzaków zawsze znajdą sposób, żeby realizować swoje marzenia. Gabi relacjonuje akcję PSIAKI – z perspektywy czasu. Właściwie wszystko się właśnie posypało i nie uda się już poskładać. Gabi próbowała wyprowadzić na spacer kilka psów, ale wystarczył jeden kot, za którym podopieczni mieli pobiec, żeby wydarzyła się katastrofa. Psiaki poznikały, Gabi została bez czworonogów, bez przyjaciółek i bez szans na pomoc.
Różne są możliwości, kiedy dziecko chce mieć kontakt ze zwierzętami, a nie wolno mu żadnego trzymać w domu – i trzy przyjaciółki testują je wszystkie, żeby dojść do wniosku, że tylko zarabianie na wyprowadzaniu psiaków ma sens. Łatwo znaleźć ludzi, którzy potrzebują pomocy przy codziennych spacerach, a skoro można to jeszcze połączyć z dodatkiem do kieszonkowego – to kolejny powód do radości. Tyle tylko, że nie da się poświęcić wszystkiego psom, przynajmniej nie wtedy, kiedy ma się mnóstwo dodatkowych obowiązków. Jedna z dziewczyn wciąż opuszcza misję PSIAKI na rzecz treningów. Druga – najmłodsza – czuje się wykorzystywana, bo ciągle musi sprzątać psie kupy. Trzecia… wstydzi się uniformu, jaki dziewczynki znalazły w second handzie – źle czuje się w tego typu ubraniach, a że jako jedyna przywiązuje wagę do mody, ma powód, żeby wyłamać się z ekipy. I nagle wychodzi na jaw, że przyjaźń oparta na tylko jednym temacie, nie jest zbyt dobrze scementowana, wystarczy byle drobiazg, żeby konflikty i skrywane pretensje wybuchły.
„Akcja PSIAKI. Gabi ma plan” to nie tylko opowieść o tym, co zrobić, kiedy bardzo chce się mieć zwierzątko do kochania, a warunki to wykluczają. To przede wszystkim historia o trudach przyjaźni, o budowaniu się relacji. To również przedstawienie różnych typów rodzin – Gabi mieszka tylko z tatą, Prija pochodzi z innego kręgu kulturowego, a Mindy na co dzień ma tylko mamę. Tata Gabi jest stanowczy jeśli chodzi o posiadanie telefonów przez dzieci, Prija ma męczących młodszych braci, a mama Mindy stara się być jej przyjaciółką i kumpelką. Dodatkowo przegląd socjologicznych możliwości zapewnia bohaterkom także spotykanie się z różnymi właścicielami psów, zwłaszcza pani Korniszonki może mieć zaskakujący dla odbiorców image. Ale właśnie o to chodzi, żeby nie zamykać się w jednym doświadczeniu.
To komiks, co oznacza, że łatwo pokazywać w nim silne emocje (a tych nie brakuje) zamiast wyjaśniać je odbiorcom. Można podążać za bohaterkami i nie zastanawiać się nad zestawem intencji, które nimi kierują – wszystko staje się oczywiste przy śledzeniu udanych obrazków. Naturalnie przejście na narrację częściowo obrazkową podbija komizm opowieści, a śmiech jest tu dosyć ważny – jeśli pomija się nastoletnie dramaty. To bardzo udana propozycja, otwarcie serii dla małych miłośników czworonogów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz