A, Agora, Warszawa 2024.
Obejście systemu
Tommy Llewellyn to człowiek, który nie ma łatwego życia - i chociaż o wielu bohaterach literackich można coś takiego powiedzieć, jego sytuacja faktycznie staje się bezprecedensowa. Co roku piątego stycznia - a właściwie w nocy z czwartego na piątego stycznia - wszyscy, którzy Tommy'ego znali zapominają o nim. Znikają też wszystkie ślady istnienia Tommy'ego, jego rzeczy osobiste i dokumenty. Sam Tommy nie traci pamięci. Zostaje tylko w ciuchach, w których zasnął - i na nowo musi poznawać wszystkich, których już zna. Każdego roku w swoje urodziny zaczyna od nowa życie - tyle że z czasem wpada na pomysł, jak znaleźć lukę w systemie. Musi to zrobić, jeśli chce zawalczyć o miłość z nastoletnich lat.
Michael Thompson bez problemu może przyciągnąć do lektury odbiorców - bo funduje im zagadkę, której rozwiązanie zna wyłącznie on, w dodatku życie bohatera śledzi od samego początku: od dziecka, które rzekomo ktoś podrzucił do domu rodziców. Mleczarnia, czyli dom opieki, w którym wychowuje się Tommy, później bar, w którym co roku na nowo podejmuje pracę. Co ciekawe, nie ma w tym wszystkim ani gorączki poszukiwania rozwiązania problemu (to przychodzi z czasem, kiedy już Tommy chce zapuścić gdzieś korzenie i zapewnić sobie spokojną przyszłość), ani samotności - bo przecież bohater zawsze może na kogoś liczyć. Autor nie szuka wyjaśnienia zjawiska, które nadaje ton fabule - zajmuje go wyłącznie przechytrzenie systemu, sztuczka, którą będzie mógł zastosować w swoim życiu bohater. Odpowiednia siła napędowa zapewni rytm narracji. Tommy Llewellyn stopniowo będzie mógł rozprawiać się z przeszłością i z tym, co stracił przez wszystkie Resety.
Michael Thompson stawia jednak nie tyle na fantazję w ramach nietypowego rozwoju egzystencji Tommy'ego Llewellyna, co na odczucia bohatera - a te są uniwersalne, niezależne od przemian i zachowania otoczenia. Są ludzie, w których - bez względu na stan ich pamięci - pokłada się pewne nadzieje. I chociaż każdy dzień urodzin i każdy Reset jest niespodzianką - to oczekiwania, nawet wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi, dają siłę do funkcjonowania. Tommy Llewellyn poznaje przeróżne środowiska, a w każdym z nich musi stosować inne strategie przetrwania. Przy okazji dowiaduje się też czegoś ważnego o ludziach i o prawdziwej miłości. A przecież "Każdy rok Tommy'ego Llewellyna" nie jest w żaden sposób sentymentalną lekturą, wprawdzie chodzi tu o pewną relację nie do zniszczenia, ale opowieść wolna jest od romansowych tonów: a jednak ci, którzy chcą od historii właśnie damsko-męskich kontaktów, coś tutaj znajdą.
Jest to powieść rozrywkowa i trafi do szerokiego grona odbiorców dzięki odejściu od standardowych fabuł i pomysłów. Realizacja wyszła bez zarzutu, więc książka może przekonać spore grono czytelników poszukujących niebanalnych rozwiązań. Odświeżenie schematów i przy okazji eksperymentów z czasem i pamięcią tu zapewniło oryginalną opowieść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz