Lekkie, Warszawa 2023.
Zmiany
Do tej pory decyzje podejmowane przez bohaterów niekoniecznie wiązały się z szansą na prawdziwe szczęście różnych ludzi i rodów. Tajemnice, jakie pojawiały się na zamku Cantendorfów oznaczały krzywdę i żale - teraz jest szansa, żeby to wszystko wyprostować. Krystyna Mirek zostawiła swoje czytelniczki z sytuacją szarpiącą nerwy. Oto Alice stoi przed szansą dowiedzenia się, kim naprawdę jest. Hrabia Cantendorf też może dowiedzieć się czegoś, co diametralnie zmieni jego podejście do codzienności. Jedna z trzech ciotek Aleksandra postanawia wreszcie zawalczyć o swoje szczęście, zresztą coraz więcej par chce właśnie tego - a nie zachowywania pozorów. Jest jeszcze Kate - po ciężkiej chorobie odzyskuje przytomność, trzeba jednak wyleczyć nie tylko jej ciało, ale przede wszystkim duszę - a to wydaje się niemożliwe, skoro ukochany musi ożenić się z kobietą, która nosi jego dziecko. Komplikacji jest wiele, a przecież trzeba się spieszyć z wyjaśnieniami, żeby zdążyć wszystkie wątki pozamykać - i zapewnić odbiorczyniom sporo przeżyć.
Ponieważ znika kobieta, która do tej pory strzegła tajemnicy - i udziela jeszcze niezbędnych informacji, pozwalających na rozwiązanie pewnych zagadek, wszystko dopiero teraz może się naprawdę zmieniać. Widać dopiero teraz, jak przygotowywała autorka czytelniczki na niektóre pomysły - choćby w przypadku lady Adler, która finalnie nie mogła podjąć innej decyzji. Na szczęście dalszoplanowy bohater, który funkcjonował wyłącznie jako narzędzie do osiągnięcia konkretnego celu, staje na wysokości zadania - charakterem nie ustępuje swojej nieoczekiwanej partnerce i pozwala wierzyć w dobrą przyszłość relacji. Miłość jest tu najważniejsza, ale drogi do niej - różne i nierzadko bardzo kręte. Komplikacje sercowe łączą się tu z wielką tajemnicą z przeszłości - więc Krystyna Mirek wykorzystuje to wszystko, co sprawdza się w powieściach obyczajowych. Romans połączony z historią to coś, czego często odbiorczynie poszukują w relaksującej lekturze. Mnogość wątków umożliwia stopniowanie napięcia i rozbudzanie ciekawości - nawet ostatni tom może zaintrygować i jeszcze przyciągnąć do całego cyklu. Tutaj cieszy dobre zrozumienie zasad gatunku, ale przecież nie tylko - liczy się także przekonujące budowanie uczuć. Nawet jeśli bohaterowie podejmują decyzje sprzeczne z ocenami ogółu, nawet jeśli wydają się w tym zbyt idealni - idealizowani bez sensu - dają się lubić, a to najważniejsze. Przekonują do siebie w sferze uczuć - i zamieniają się w sprzedawców marzeń. Uważają, że wszystko może się wydarzyć - i faktycznie zbiegi okoliczności tutaj są olbrzymie, a jednak nie zakłócają odbierania fabuły, pozwalają za to bawić się losami bohaterów. Krystyna Mirek wie, jak pisać klimatycznie - bez trudu przyciągnie do siebie czytelniczki i sprawi, że będą one powracać do zamku Cantendorfów i po raz kolejny przeżywać burzliwe przygody. Jest tu sporo niespodzianek, ale przecież autorka dążyła do jasno określonego celu - ta historia nie mogła się skończyć inaczej. "Prawdziwa miłość" to realizacja oczekiwań czytelniczek - opowieść, która finalizuje przygody wokół hrabiego Cantendorfa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz