Znak, Kraków 2022.
E-savoir-vivre
Na pewno po tę książkę sięgnąć powinni wszyscy ci, którzy pracują w korporacjach i ci, którzy mają obowiązek komunikowania się w swoich firmach za pomocą internetu lub telefonów. Erica Dhawan nie zajmuje się bowiem tym, co wielokrotnie przedstawione – czyli komunikacją bezpośrednią, a tym, co nowe na rynku i jeszcze nie do końca zbadane, a co wzmocniła i rozwinęła pandemia. „Cyfrowa mowa ciała” to poradnik – przecieranie szlaków w temacie wiadomości wysyłanych za pośrednictwem komunikatorów, maili czy smsów. Erica Dhawan zwraca uwagę na istnienie cyfrowych tubylców i cyfrowych emigrantów – pokazując, skąd biorą się nieporozumienia i punkty sporne w przeniesionych do internetu rozmowach – i tłumaczy, jak unikać problemów i poprawić czytelność wysyłanych wiadomości. Co ciekawe, jej refleksje udowadniają, że cyfrowa mowa ciała nie jest do końca oczywista i intuicyjna i trzeba brać tu pod uwagę całkiem sporo różnych czynników: wiek i płeć rozmówców, rodzaj wybranego medium, a także… interpunkcję stosowaną w zupełnie nowy sposób. Erica Dhawan dąży do poprawienia relacji w zespole, kieruje się do liderów i do pracowników niższych szczebli, przedstawia przyczyny nieporozumień i potencjalne źródła konfliktów – wszystko po to, żeby uświadomić czytelnikom, jak bardzo zmienił się zestaw środków ekspresji w związku z przejściem na pracę zdalną. Sporo miejsca poświęca autorka używanym w komunikacji wykrzyknikom (ich brak wcale nie oznacza przejrzystości i spokoju – może być odbierany jako pretensja nadawcy, ale może też jednoznacznie wskazać na płeć osoby wysyłającej wiadomość. Tu już nie chodzi o znajomość reguł gramatycznych i interpunkcyjnych – umiejętność poprawnego pisania musi jeszcze iść w parze ze znajomością nowej netykiety, zasadami, które do tej pory funkcjonowały bardziej w niepisanej sferze). Rozwiewa wątpliwości w kwestii używania emotek nawet w wiadomościach do wyższych rangą pracowników i do szefostwa, wprowadza też czytelne zasady co do akronimów. Nie będzie tu analizowania, jak rozpocząć wiadomość – za to Erica Dhawan skupi się na tym, jak nie urazić adresatów, jak kreować swój wizerunek (w przypadku korespondencji służbowej wolnej od osobistych wynurzeń), jak czytać między wierszami i jak upewniać się, że zostało się dobrze zrozumianym. „Cyfrowa mowa ciała” to również przegląd błędów, jakie można przypadkiem popełnić (i zapłacić za to wysoką cenę) – więc autorka zajmuje się różnymi aspektami komunikacji cyfrowej. Ważne jest tu rozróżnianie mediów i lekcja, jak wybierać najbardziej odpowiednie środki komunikacji, bo przecież nie dla wszystkich jest to oczywiste. Nie wdaje się w psychologiczne zawiłości pozwalające określić oczekiwania nadawców i odbiorców – ale odczytuje wyłącznie to, co można wydobyć z lakonicznych komunikatów przesyłanych przez internet. Naświetla różnice pokoleniowe – zdarza się, że młodsi ludzie nie potrafią przyjąć informacji przekazywanej przez telefon stacjonarny – to również znak przemian, które autorka dostrzega i które opisuje, żeby ułatwić odbiorcom wzajemne zrozumienie. Jest „Cyfrowa mowa ciała” ciekawym poradnikiem, wprawdzie z pewnością – mimo objętości – niewyczerpującym tematu, ale pokazującym obszar wart dokładniejszego przeanalizowania.
Jest to książka bardzo interesująca z uwagi na odkrywanie wiadomości, które części odbiorców wydadzą się oczywiste, a dla drugiej części będą zupełnie nienaturalne. „Cyfrowa mowa ciała. Jak skutecznie komunikować się w cyfrowym świecie” to poradnik, bez którego trudno się obejść w czasach popandemicznych, kiedy część firm przeniosła się do internetu, a sporo pracowników mogło przejść na pracę zdalną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz