środa, 22 listopada 2023

Tina Oziewicz: Co uczucia robią nocą?

Dwie Siostry, Warszawa 2023.

Cisza

Tina Oziewicz na rynek powraca z książką, którą docenią nawet bardziej dorośli niż dzieci - jest to tomik niemal poetycki, picture book dziwny w swoim gatunku, bo z ilustracjami Aleksandry Zając, które dalekie są od kreskówkowych i bajecznie kolorowych obrazków. Słów jest mało: asceza w tym zakresie z kolei zmusza do zastanowienia nad wyborami, jakie autorka proponuje. Bo Tina Oziewicz nie będzie definiować uczuć ani stanów emocjonalnych. Przypomni o ich istnieniu i o konsekwencjach ich przeżywania dla przeciętnego człowieka - niezależnie od wieku. Proponuje książkę, która idealnie wpisuje się w ideę slow-life i jest sposobem na poznawanie siebie z dala od psychologicznych i parapsychologicznych poradników. To niby bajka dla najmłodszych, a jednak - także książka, w której zatracą się dorośli czytelnicy. Takie lektury trafiają do przekonania jurorom w konkursach literackich, za to mniej zapadają w pamięć najmłodszym. Bo przecież nie ma tu fabuły, nie ma tu narracji w rozbudowany sposób prezentującej kolejnych bohaterów. Wprawdzie każde uczucie jest tu przedstawione z imienia (nazwy uczucia) i narysowane jako nietypowy stworek, niby antropomorfizowany, ale nie do końca, istota z wyobraźni i klasyki (nawiązanie do "Tam, gdzie żyją dzikie stwory" Sendaka może stać się dla niektórych wręcz wyznacznikiem odbioru). Nie wszystkie uczucia - gości swojej książki - Tina Oziewicz traktuje identycznie. Części poświęca zaledwie jedno zdanie, inne opatruje nieco dłuższym, kilkuwersowym komentarzem. Zdarza się, że wybranym do sportretowania bohatera zdaniem trafia w sedno jego istnienia - innym razem zmusza czytelników do dokładniejszego przeanalizowania treści, tak, żeby wykryć zestaw skojarzeń i docenić sposób przedstawiania bohatera. Tina Oziewicz nie boi się metafor czy niedomówień, czasami ucieka od dosłowności - i nie wynika to z chęci zarzucania definicji, a z niemożności podania precyzyjnego zestawu cech. Zresztą autorka często próbuje po prostu zmusić czytelników do refleksji nad wybranym uczuciem - podpowiada, na co zwrócić uwagę albo zachęca do podążania za swoim zbiorem skojarzeń. Wtedy trafia przeważnie w punkty wspólne w doświadczeniach i przeżyciach. Każdy przecież, kto sięgnie do tej książki, ma jakieś - choćby intuicyjne - pojęcie na temat konkretnej emocji. Może zatem sprawdzić, na ile uwagi autorki pokrywają się z tymi twierdzeniami. Z kolei dzieci, które sięgną do tomiku, znajdą tutaj sporo drogowskazów, prób skomentowania rzeczywistości, która wymyka się poznaniu - albo przynajmniej komentowaniu. To nietypowe podejście, ale być może właśnie najlepsze w przypadku, gdy nie da się jednoznacznie określić każdego kolejnego uczucia. Autorka podpiera się przeżyciami i przemyśleniami na temat uczuć, ale kondensuje je, składa w zestaw celnych, wręcz aforystycznych drobiazgów.

W lekturze warstwa graficzna nie odwraca uwagi od przesłań. Tu jest noc, wszystkie obrazki należą do ciemnych, stonowanych, niekolorowych. Są magnetyczne, ale nie spodobają się dzieciom przyzwyczajonym do feerii barw i do popisów kolorystycznych. Czasami zresztą rysunki trochę podpowiadają sposób interpretowania wiadomości przekazanej w tekście, dopowiadają ją - i wypełniają miejsce na rozkładówce. Wszystko razem jednak pozwala zrozumieć uczucia - stanowi więc ważną podpowiedź w procesie rozwoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz