Marginesy, Warszawa 2023.
Przepis na siebie
Ellen, gwiazda filmu „Juno”, nie czuje się dobrze w swoim ciele. Role wymagają od niej przebierania się w kobiece stroje, promocja kolejnych filmów oczekuje, że aktorka będzie emanować seksapilem i uwodzić wszystkich wokół. Tymczasem Ellen coraz wyraźniej widzi to, że do tej przestrzeni nie pasuje. Nie chodzi o aktorstwo: tu radzi sobie znakomicie. Jednak w zwykłym życiu ma poważny problem ze zdefiniowaniem swojej tożsamości. A może raczej – problemu nie ma, i tu zaczynają się prawdziwe wyzwania. Stopniowo w dziewczynie narasta coraz większy bunt: Ellen coraz lepiej rozumie siebie i fakt, że została zamknięta w ciele, które jej nie pasuje, w płci, która jej wcale nie określa. Szuka własnego miejsca i samookreślenia: początkowo wyoutowuje się jako osoba homoseksualna, jednak nie w tym rzecz. Dopiero kiedy stanie się Elliotem, wszystko wróci na właściwe miejsca.
„Pageboy. Autobiografia” to książka, którą pisze Elliot Page. W odniesieniu do przeszłości nie ma przeważnie żeńskich zaimków, Ellen to tylko wzmianka, obraz na zewnątrz – wewnątrz cały czas czuje się chłopcem. Presja środowiska nie pozwala tego wypowiedzieć od razu: najpierw mama, która nie chce mieć córki-chłopczycy, później znajomi i filmowcy – wszyscy mają nadzieję, że po nastoletnim buncie Ellen stanie się kobiecą kobietą, a nie Elliotem. Mało kto zastanawia się nad tym, co przeżywa człowiek skazany na tak radykalne poszukiwania i zmiany w swoim ciele. Elliot Page opisuje między innymi swoje wahania czy próby podporządkowania się oczekiwaniom ogółu – czasami przebiera się tak, jak się tego od niego oczekuje, innym razem szuka ulgi w samookaleczaniu lub eksperymentach z odżywianiem. W kontekście burzy we własnym umyśle nie zwraca zbyt dużej uwagi na temat molestowania seksualnego w środowisku filmowym – motyw, który powraca w tle. Elliot Page – jeszcze jako Ellen – ma do rozwiązania znacznie poważniejsze sprawy.
Ta książka pojawia się na rynku w momencie, gdy temat definiowania własnej płci przestaje być tabuizowany – a zabieg tranzycji przechodzi coraz więcej młodych ludzi. Tu nie ma mowy o zmianie płci przed osiągnięciem pełnoletniości, zresztą Elliot Page do tej decyzji musi dojrzeć po opanowaniu wszelkiego rodzaju dramatów z codzienności. Jest naturalnym krokiem w procesie poznawania siebie – i wcale nie wywołuje wątpliwości. Bo o tym właśnie jest ta książka: pokazuje, jak czuje się człowiek, który musi przejść operację zmiany płci, bo jest kimś innym, niż wydaje się otoczeniu. Elliot Page pozwala zrozumieć szereg dylematów i wewnętrznych konfliktów, zmartwień i wątpliwości. Pokazuje zderzenie własnych przekonań z reakcjami innych. Naświetla też temat poszukiwania miłości – bo w końcu bohater tego tomu, mimo nierealizowania stereotypowych oczekiwań, nie jest wolny od sercowych (i cielesnych) uniesień – jeśli trafi na osobę, która pokocha go bezwarunkowo, może poznawać też własną erotyczność. Elliot Page daje nadzieję czytelnikom, którzy znajdują się w podobnej sytuacji – chociaż wie, że ma komfort dostępu do odpowiedniej opieki medycznej. Czytelnikom cis uświadamia za to, że zmiana płci to nie kaprys i chwilowa zachcianka – a rzeczywisty i sensowny w pewnych przypadkach ruch. Być może prowadzona w lekki sposób, do bólu szczera i emocjonalna, ale też wypełniona ciekawymi scenami z życia książka pozwoli zmienić schematy myślowe, albo przynajmniej nastawić część społeczeństwa na zmiany w stereotypach – niezbędne, żeby wszystkim żyło się zwyczajnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz