Agora, Warszawa 2023.
Słowa o życiu
Wywiad-rzeka z profesorem Jerzym Bralczykiem to kreacja - co do tego nie ma żadnych wątpliwości, bo i nie pozostawia ich sam bohater tomu, który na początku przyznaje, że nie będzie przedstawiał pewnych obszarów swojego życia. Ta rozłożona w czasie rozmowa ma troje moderatorów: Paweł Goźliński i Karolina Oponowicz mogą nadawać kierunek dyskusjom w tym samym stopniu co Jerzy Bralczyk - co widać w kolejnych partiach tomu. "Bralczyk o sobie" to publikacja obszerna i bardzo ciekawa - jednak trudno byłoby z niej wyłuskać wiele szczegółów biograficznych: zawsze kiedy pojawia się możliwość wkroczenia głębiej w egzystencję bohatera tomu - sam obiekt zainteresowania zgrabnie skręca w kierunku ciekawostek bardziej ogólnych, rysowania kontekstu społecznego albo doświadczeń środowiska. Dzięki temu unika zbyt osobistych wyznań, dzieli się z czytelnikami tylko niewielką częścią życiorysu - przedstawia fakty, których ujawnienie nie zapewni zainteresowania brukowców. Jest to zatem opowieść z klasą, zajmująca, a przy tym wolna od sensacyjności. Nie oznacza to, że Jerzy Bralczyk całkowicie rezygnuje z prezentowania swoich wad: wspomina i o słabościach, i o błędach czy życiowych zawirowaniach, wprowadza czytelników w swoje różnorodne - nie tylko związane z odkryciami językowymi - doświadczenia. Obowiązkowe części każdego biograficznego wywiadu-rzeki również i tu się znajdują: coś o dzieciństwie, coś o wyborach życiowej drogi, coś o domu i rodzinie - im dalej w życiu, tym więcej ostrożności i powściągliwości, co w pełni zrozumiałe. Profesor nie funkcjonuje tu jako celebryta, ale i tak dobrze się bawi, myląc tropy i wprowadzając kolejne dygresje do rozmowy. Dygresje zamieniają się w rozbudowane wspomnienia z zakresu lekcji historii albo z obserwacji z konkretnych momentów w przeszłości, sam Bralczyk bardzo chętnie wdaje się w niekończące się dywagacje, nie chce analizować własnego życia i podejmowanych decyzji - lepiej mu się funkcjonuje w roli komentatora rzeczywistości i tym razem - nie tej językowej. Przedstawia wydarzenia lub zapamiętane scenki z własnej perspektywy, więc zapewnia czytelnikom swój wizerunek - tyle że zapośredniczony. Nietypowe ujęcie pozwala cieszyć się lekturą nie ze względu na dostęp do danych biograficznych - a z uwagi na te właśnie, pozornie poboczne, komentarze. "Bralczyk o sobie" to książka niezwykła. Niby wpisuje się w nurt wywiadów-rzek zastępujących rzetelne i szczegółowe opracowania życiorysowe, niby stanowi rodzaj autopromocji i sposób dotarcia do fanów - a jednak nie o to w niej chodzi. Znacznie bardziej liczy się tutaj intelektualne spotkanie, możliwość porównania wspomnień lub opinii. I w tym kontekście tytuł zmienia się na bardzo ironiczny - Bralczyk woli mówić o wszystkim, tylko nie o sobie. A przecież czasami zdarzają mu się momenty szczerości, spostrzeżenia, które go dobrze definiują, nawet jeśli nie w pełni pozwalają odtworzyć biografię.
Ta rozmowa to coś w sam raz dla czytelników znudzonych schematycznymi wywiadami-rzekami, Bralczyk zaskakuje i rozbawia, a czasami przekonuje też do rozmyślań nad własnymi wyborami. Prezentuje przez pryzmat siebie całkiem spory kawałek obyczajowości. I przyciąga - zwłaszcza kąśliwym humorem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz