Luna, Warszawa 2023.
Zwyczajność
Nowy Jork autorkę przyciąga i kusi. Nie jest może celem życiowym, ale na pewno wykorzystaną szansą na przygodę. Magdalena Żelazowska zwierza się czytelnikom ze swoich nadziei związanych z tym miastem - ale nie poprzestaje na autobiograficznych wynurzeniach. Stara się po swojemu zdefiniować Nowy Jork i jego mieszkańców, pokazać czytelnikom różnorodność kulturową i zderzenie oczekiwań i rzeczywistości. Bo przecież opowieść o Nowym Jorku nie jest wcale opowieścią o paśmie sukcesów - to także rozczarowania dla tych, którzy uwierzyli w marzenia. Nowy Jork jako miasto zapewnia schronienie i anonimowość, a jednocześnie - zabiera poczucie bezpieczeństwa. Ma różne oblicza i każdemu prezentuje inne - w zależności od potrzeb, oczekiwań i planów. To miejsce, w którym raczej nie da się wzbogacić, mało tego: wysysa oszczędności i siły, wymaga sporych nakładów finansowych od tych, którzy chcą się tu osiedlić. Ale przy tym nowojorczycy nie pytają przeważnie o pochodzenie - nie oceniają przybyszów, każdemu dają szansę na udowodnienie własnej wartości. A może po prostu nie interesują się życiem innych, bo wystarczająco mocno muszą mierzyć się ze swoimi zmartwieniami? Magdalena Żelazowska nie znajdzie jednej pewnej odpowiedzi - ale szuka i to spodoba się czytelnikom.
Na Nowy Jork warto spojrzeć z innej niż najbardziej kojarzona perspektywy - na przykład przez pryzmat najbliższego otoczenia. I ten pomysł może dziwić przy ogromie miasta i przytłaczającej wręcz wielości nacji żyjących ramię w ramię. Autorka przygląda się tematowi bezdomnych i tych, którzy radzą sobie w mieście bogaczy bez wielkiego majątku - a także tym, którzy właśnie w Nowym Jorku mogli zrobić wielkie kariery i tu narodzili się na nowo. Pyta o modę i o przestępstwa, zastanawia się nad przedstawicielami zawodów, które zapewniają niewidzialność zwłaszcza w nastawionym na snobizm społeczeństwie. W tym całym przedziwnym tematyzowanym przeglądzie nie ma miejsca na jednoznaczne gloryfikowanie miasta. Nowy Jork może uwodzić, ale może też przerażać - i obie postawy będą równie istotne. Autorka dzieli się z odbiorcami swoim zachwytem, jednak nie zamierza ubarwiać rzeczywistości. Jeśli coś zasługuje na krytykę, to zapewne skrytykowane zostanie, jeśli coś budzi mieszane uczucia, to tak będzie przedstawione. Subiektywny wybór zagadnień nie przeszkadza w odkrywaniu Nowego Jorku - cała ta lektura przybliża do miasta, rozbudza ciekawość i zachęca do poznawania nowego miejsca. Warto też zaznaczyć, że Magdalena Żelazowska nie poprzestaje na opowiadaniu o Nowym Jorku z różnych perspektyw (bo do swoich obserwacji dodaje również akcenty filmowe, sięga do dzieł twórców z Nowego Jorku, szuka tropów miasta w kulturze popularnej), wykorzystuje również warstwę graficzną: tom przesycony jest zdjęciami i to one będą najbardziej przykuwać uwagę odbiorców. Dzieli się autorka swoją pasją i robi to bardzo udanie: pozwala odbyć podróż po Nowym Jorku nie przez siatkę ulic, a przez ludzi. Dzieje się tu bardzo dużo i sporo się można dowiedzieć, a przecież "Nowy Jork. Miasto marzycieli" to przede wszystkim publikacja rozrywkowa, przeznaczona do czytania dla przyjemności. Poznawanie ludzi i ich pasji odbywa się na marginesie opowieści osobistej i zakorzenionej w prywatnych odkryciach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz