Harperkids, Warszawa 2023.
Spryt
Na pohybel stereotypom tworzy Justyna Bednarek tomik na pierwszym poziomie serii Czytam sobie - "Rycerka Rozalka" to z jednej strony lektura dla dzieci, które uczą się dopiero czytania i rozpoznawania liter - z drugiej jednak także propozycja dla tych, które potrzebują ćwiczeń logopedycznych. W Pampadelii źle się dzieje: smok pożera owce i krowy (właściwie zjada, nie może pożerać, bo na pierwszym poziomie serii nie ma mowy o innych niż podstawowe głoskach, nawet jeśli ucierpi na tym ładunek emocjonalny w tomiku). Władca jest bezradny, ale jego córka, Rozalka, obmyśla śmiały plan: wie, jak przechytrzyć smoka, potrzebuje tylko trochę przysmaków, żeby zrealizować swój pomysł. Żaden woj nie radzi sobie z wyzwaniem, trzeba tu dziewczynki - sprytnej i odważnej. Rozalka marzy o karierze rycerskiej, przynajmniej - kiedy trzeba stawić czoła prawdziwemu niebezpieczeństwu, nie zamierza uciekać. W związku z tym Justyna Bednarek rozbija schematy: pokazuje, że płeć piękna też może być dzielna i może uratować gród przed smokiem. Co ciekawe, nie trzeba tu metod rodem z przygód szewczyka Dratewki - smok wcale nie jest aż tak straszny, jak mogło się na początku wydawać - da się z nim ponegocjować, oczywiście wtedy, kiedy znajdzie się ktoś, kto podejmie takie wyzwanie.
Pierwszy poziom serii Czytam sobie charakteryzuje się dominacją warstwy graficznej nad tekstową - tekst to maksymalnie trzywersowe podpisy pod dużymi ilustracjami. Justyna Bednarek stara się, żeby akcja zafascynowała dzieci i żeby je wciągnęła: Rozalka to bohaterka, która budzi sympatię od początku: złote sukienki i pantofle z diamentami wcale jej nie satysfakcjonują, tu chodzi o coś ciekawszego. Kolejni wzywani przez władcę wojowie nie radzą sobie ze smokiem - nie wiedzą, jak go pokonać, co budzi śmiech (zwłaszcza kiedy rycerz nabija sobie guza, bo smok na niego warknął - takie wstawki to niespodzianka dla małych odbiorców i szansa na przekonanie ich do czytania za sprawą humoru). I znowu wychodzi na jaw problem płynący z braku możliwości stosowania dwuznaków czy głosek spoza zestawu - Rozalka musi posługiwać się rapierem i musi przywdziać ubranko (chociaż kompletnie nie pasuje to do stylu narracji). Groźny smok "bryka" (co nie brzmi specjalnie przerażająco) - nie ma tu jednak zwrotów, które zniechęcałyby do czytania, można śmiało zagłębić się w lekturę, sprawdzać, co Justyna Bednarek ma do przedstawienia - dzieci nie pożałują, że zajrzały do takiej książki. "Rycerka Rozalka" to rozbicie skostniałych przekonań i zasad - a jednocześnie realizacja wytycznych z literatury czwartej. Mała bohaterka jest w stanie poradzić sobie z problemem, którego inni nie umieli rozwiązać, samodzielnie znajduje rozwiązanie i do tego wie jeszcze, jak wprowadzić je w życie. Pomaga też w pozytywnym nastawieniu do książki bezkrwawe rozprawienie się ze smokiem: to pomysł wart uwagi. "Rycerka Rozalka" to tomik klasyczny w duchu, stworzony zgodnie z regułami książek przygodowych dla najmłodszych - choć tekstu jest tu jak na lekarstwo, dzieci nie będą się nudzić, a wciągną się w akcję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz