W.A.B., Warszawa 2023.
Co wolno
"Ginekolodzy 2" to książka, która przeraża i chociaż przyczyni się do zwiększania świadomości praw kobiet w dziedzinie dostępu do usług medycznych z zakresu ginekologii, przyniesie też sporo niewesołych refleksji na temat kondycji polskiej służby zdrowia. To obowiązkowa lektura dla wszystkich kobiet, które chcą zachodzić w ciąże i rodzić zdrowe dzieci - Iza Komendołowicz odnosi się do spraw, które wstrząsały opinią publiczną i pokazywały słabości prawa. I nie jest tak, że tylko mężczyźni po sześćdziesiątce roszczą sobie pretensje do decydowania o ciałach kobiet. Autorka stara się dotrzeć do rozmówców z różnych grup, by przedstawić racje lub poglądy zainteresowanych. I tak przytacza co pewien czas dramatyczne historie kobiet zmuszanych do walki o siebie - smutnym tłem i refrenem w książce jest historia Izabeli z Pszczyny - kobiety, która zmarła, bo lekarze nie chcieli podjąć się terminacji ciąży. Inne panie dzielą się swoimi doświadczeniami w relacjach z medykami i przeważnie nie są to narracje optymistyczne. Panie stanowią głos kobiet w wieku rozrodczym. Jest tu też głos ginekologów z obu stron barykady. Jedni podpisali klauzulę sumienia i są zdania, że każdy płód należy urodzić, niezależnie od wad, które skazują go na cierpienie i uniemożliwiają przeżycie poza łonem matki - terminacja ciąży (część ginekologów świadomie unika słowa "aborcja", wiedząc, jakie emocje to wzbudza) jest według nich czynem niedozwolonym. Nikt nie wyjaśnia, dlaczego chce brać na siebie dylematy etyczne samych kobiet: strażnicy moralności są zbyt mocno przekonani o własnej nieomylności, żeby w ogóle dopuszczać do siebie możliwość dialogu. Są też ginekolodzy, którzy prezentują inne stanowisko: podpowiadają, co zrobić, kiedy kobieta chce przerwać ciążę. Bez przerwy powraca motyw zaświadczeń od psychiatrów jako najpewniejsze rozwiązanie - ale ta droga wiąże się z kilkoma wyzwaniami, o których bohaterowie książki będą mówić. Pojawiają się tu wypowiedzi ginekologów, którzy zaczęli wprowadzać rozwiązania przełomowe i ważne dla kobiet (najczęściej po rozmowach z nimi autorka wprowadza jeszcze komentarz co do ich dalszych losów: widać z tego wyraźnie, że buntownicy nie są mile widziani i raczej nie mają szans na spokojną karierę w zawodzie). Niektórzy wyjaśniają, dlaczego nie unikają terminacji ciąży, inni porównują zabiegi dzisiaj i te sprzed kilku dekad. Część rozmówców przypomina, jak działacze ruchów pro-life próbują terroryzować społeczeństwo, druga część walczy o ratowanie płodów z wadami letalnymi za wszelką cenę. W tym wszystkim zapomina się o jednym: że nie można pozbawić wolnej woli samych zainteresowanych, ciężarnych. W tym dyskursie najwięcej jest roli strachu: wszyscy zauważają, jak zmieniło się podejście pań przychodzących na wizyty kontrolne. Ich pierwsze pytanie nie dotyczy płci dziecka, a jego zdrowia. Zaostrzanie prawa antyaborcyjnego oczywiście nie powstrzyma kobiet, które chcą usunąć ciążę - jedynie utrudnia takie działania i zmusza do kreatywności: wyjazdów zagranicznych lub szukania szpitali, w których da się taki zabieg wykonać. Niektórzy ginekolodzy irytują się zresztą, że ich koledzy po fachu po zdiagnozowaniu patologicznej ciąży rezygnują z prowadzenia kobiety. Problemów i bolączek jest mnóstwo, Iza Komendołowicz przytacza - za sprawą szeregu wywiadów i wyznań, głównie lekarzy - ale nie tylko. Jest to książka ważna i potrzebna, a jednocześnie rodzi się złość na całą sytuację okołopolityczną - przyczynę ludzkich dramatów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz