wtorek, 13 czerwca 2023

E. K. Johnston: Ścieżka druida

Harperkids, Warszawa 2023.

Przystosowanie

E. K. Johnston pozornie idzie w ślady twórców standardowych masowych powieści fantasy z literatury czwartej, w praktyce jednak o wiele bardziej skupia się na rozwoju psychologicznym postaci niż na pokonywaniu kolejnych trudności. Owszem, bohaterka - Doric - ma do przejścia całkiem długą drogę. Najpierw musi przetrwać: porzucona przez rodziców, skazana na pastwę losu, uczy się, jak przeżyć w lesie. Przekonuje się, że może znaleźć dla siebie schronienie i nazbiera sobie jedzenia wystarczająco dużo, żeby zaspokoić głód i nie spędzać na tym zajęciu każdej wolnej chwili. Lekcje pobiera u sowy, bo zwierzęta jakoś się od niej nie odwracają. Doric jest diablęciem: ma ogon i rogi, co sprawia, że w wieku dojrzewania wpada w kompleksy: nie może ukryć swojej prawdziwej tożsamości, a już raz bliscy się od niej z tego powodu odwrócili. Znaleziona i wychowywana przez elfy Doric dopiero uczy się, czym jest prawdziwa przyjaźń i przywiązanie, dowiaduje się też, jak podążać za własnymi potrzebami. Doric nie potrafi dobrze polować - miała zostać łowczynią, ale nie wychodzą jej podstawowe zadania. Nawet jeśli elfy są w tej kwestii wyrozumiałe i nie dają bohaterce odczuć, że jest gorsza - Doric nie chce litości. Odkrywa za to swoje powołanie: mogłaby zostać druidką, ale żeby to osiągnąć, powinna zacząć się szkolić we władaniu własną siłą. Dlatego właśnie musi opuścić życzliwe jej elfy i udać się w daleką podróż - żeby znaleźć swoich mentorów i przekonać się, jak poskramiać magię. "Ścieżka druida" to powieść w dużej części opierana na tym, co w powieściach fantastycznych dla młodzieży częste - bohaterka samotnie mierzy się z kolejnymi wyzwaniami i podąża za głosem serca, żeby znaleźć swoje miejsce na ziemi. Po drodze nie tylko walczy z wrogami, ale też zyskuje przyjaciół. Co pewien czas powraca temat samotności w tłumie: Doric jako diablę ma prawo czuć się wyobcowana, ale jej odmienność zapewni też szansę niesienia pomocy tym, którzy w innym wypadku spłonęliby w pożarze. Dziewczyna może wejść w ogień - bo to nie zrobi jej krzywdy. Doric musi dowiedzieć się między innymi, że nie ma sensu zmieniać się pod dyktando nieżyczliwych - w każdej społeczności znajdzie się ktoś, kto jej nie zaakceptuje - i to nie powód, żeby cierpieć męki albo znikać. W tej bohaterce będą się mogli przeglądać odbiorcy, którzy nie czują się dobrze w swojej skórze albo w gronie rówieśników - Doric pokazuje, jak radzić sobie w każdej sytuacji i bardzo dobrze poznaje siebie podczas wędrówki. Motyw, który w powieściach założycielskich powraca bardzo często - to znaczy przegląd działań podczas szkoleń magicznych - tu zostaje sprowadzony tylko do jednego drobnego wątku w burzliwej egzystencji Doric. Nie dominuje i nie stanowi celu opowieści, liczą się zupełnie inne tematy. E. K. Johnston dość precyzyjnie prowadzi tę historię, dobrze się w niej czuje i nie gubi się w magicznym świecie, sprawia też, że odbiorcy również nie stracą tu ani na chwilę kontaktu z przedstawianą przestrzenią. Udana jest ta książka - i cieszy nie tylko odejściem od standardów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz