W.A.B., Warszawa 2021.
Przejście
Po "Jesieni" Ali Smith błyskawicznie wspięła się na listy bestsellerów - stała się autorką, która intryguje i zachęca do śledzenia swojej twórczości niekonwencjonalnymi pomysłami na prozę. I w "Zimie", drugiej książce z cyklu Pory roku, pojawia się znowu temat-magnes, coś, co przykuwa uwagę i sprawia, że chce się sprawdzić, jak autorka rozwiąże przedziwne fabularne zagadnienie. Oto Sophia Cleves gości w swoim domu główkę dziecka. Główkę, która zachowuje się jak duch, ale nie jest tak do końca bezcielesna i niematerialna. Główkę, której istnienia nie daje się wytłumaczyć wadą wzroku (bo Sophia natychmiast udaje się do gabinetu okulistycznego, żeby znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego w jej polu widzenia pojawia się coś tak niezwykłego. Główka dziecka staje się wręcz domownikiem: nie da się jej pozbyć, podstępem usunięta poza dom próbuje znaleźć wejście i dostać się z powrotem do środka. W dodatku jest mało kłopotliwa (jeśli pominąć fakt niewytłumaczalności zjawiska) i dostarcza nawet pewnego rodzaju towarzystwa. Wprawdzie trudno byłoby z nią porozmawiać, jednak Sophia nie czuje się dzięki główce samotna. Teraz Sophia jest sama, ale nie zawsze tak było. W jej przeszłości pojawia się między innymi Iris, osoba, której imienia nie powinno się nawet wymawiać. A także całe grono intrygujących postaci, z których każda wnosi coś nowego i odkrywczego do portretu Sophii. To także opowieść o skazanej na niepowodzenie walce jednostki z całym rządowym systemem: Ali Smith wie, że to, co dla jednego stanie się zaledwie wzmianką w mediach, dla drugiego może być sensem życia i powodem do wpadania w kolejne tarapaty. Komplikuje codzienność swoich bohaterów - przede wszystkim pamiętając o tym, że nie musi zatrzymywać się na poziomie zwyczajności. Normalność jej postaci to już coś w zasadzie niedostępnego dla przeciętnego śmiertelnika.
Osobną kwestię stanowi sama jakość prozy. Narracja Ali Smith wypełniona jest wrażeniami i reakcjami - tym, co ulotne i co nie do końca daje się zdefiniować. W drobnych gestach postaci kryją się wielkie psychologiczne prawdy, reakcje odczytuje się nie tylko z wyrażonych ocen, ale też z drgnięć - zarejestrowanych dzięki wyjątkowej wrażliwości. Nie jest to opowieść przygotowywana w pośpiechu: wydarzenia i portrety psychologiczne zostały starannie przemyślane i wprowadzone tak, by czytelników przekonywać do dalszej lektury. Autorka rezygnuje przy tym z kopiowania schematów w rozkładzie akcentów fabularnych - rozwija tę historię po swojemu, nie korzysta z gotowych wzorców i sprawdzonych rozwiązań. Woli postawić na oryginalność - a że wiąże się to z proponowaniem czytelnikom bardzo przemyślanej całości - "Zima" ucieszy. Jest tu zrozumienie dla zdobyczy cywilizacyjnych, ale i szacunek dla klasyki, jest zabawa ironią. Książka dla czytelników, którym znudziły się sztampowe sensacyjne opowiastki - zmusza do refleksji i pozwala na rozrywkę na wysokim poziomie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz