Marginesy, Warszawa 2022.
Kotkultura
"Miau. Kompletna historia kota" to nie tom, który czyta się lekko i łatwo, jako publikację popularnonaukową spod znaku rozrywki. To potężny esej, bogaty w ciekawostki, dane i fakty z przeszłości - z różnych dziedzin - a spojony za sprawą obecności kotów w życiu człowieka i w sztuce. Laura A. Vocelle zajmuje się szczegółowym opisywaniem czworonogów: zaczyna od odkryć archeologicznych i tłumaczy, skąd czerpano wiedzę na temat pierwszych kocich towarzyszy człowieka, stopniowo przechodzi do tematu kota w kulturze - przede wszystkim w malarstwie. Bardzo dużo tu reprodukcji, dzieł, którym można się z przyjemnością przyglądać. Autorka nie ogranicza się do jednej kultury, poszukuje inspiracji w różnych miejscach świata, żeby udowodnić czytelnikom, że koty zawsze były obecne w świadomości twórców - zachwycały, cieszyły i prowokowały do refleksji. "Miau" jest przewodnikiem po różnych dziełach (w przypadku literatury ma się wrażenie, że to zbiór trochę przypadkowy, autorka sięga po prostu po to, co wpadło jej w ręce i część stworzeń zwyczajnie pomija, nawet jeśli są bardzo znane): opowiada o kotach na płótnach i to wychodzi jej najlepiej. Koty w kolejnych epokach funkcjonują różnie, towarzyszą władcom i bogom, raz są obecne w przesądach i ludowych wierzeniach, raz - w codzienności i w biografiach artystów. Koty pojawiają się jako niezbędne elementy dzieła albo jako subtelne dodatki. Skupiają na sobie uwagę, przejmują ją i rodzą pytania o pomysły autorów. Można się im bliżej przyjrzeć dzięki uwypuklaniu detali na obrazach.
Są tu studia i szkice, są koty u najbardziej popularnych twórców, koty, które niosą ze sobą ważne znaczenia i koty, które pojawiły się dla rozrywki odbiorców. Wszystko łączy się w jednym: ogromnej miłości do tych zwierząt. Vocelle wcale nie zamierza udawać, że temat jest jej obojętny, chociaż w narracji zachowuje naprawdę spory obiektywizm. Owszem, ocenia kolejne prace, ale nie narzuca się z efektami tej oceny czytelnikom - proponuje przegląd, pozwala na wyrobienie sobie własnego zdania. I tak zdaje sobie sprawę, że w walce o uwagę z kotami nie wygra - nawet te najdziwniej zaprezentowane natychmiast trafią do czytelników. Podróż przez wieki i przez miejsca czasami wzbogacana jest urozmaiceniami interdyscyplinarnymi, koty w muzyce też mogą funkcjonować - i Laura A. Vocelle o tym wie. Przynosi zatem odbiorcom rodzaj kompendium, przegląd tego, co dzieje się z kotami, które zostały uwiecznione przez artystów.
Chociaż ma ta autorka chwytliwy temat, nie wie za bardzo, jak go wykorzystać - albo książka powstała na bazie pracy naukowej. Jest tu beznamiętny styl i brak chęci do nawiązywania kontaktu z czytelnikami, jest troska o daty i fakty, a niekoniecznie o komfort lektury. Takie podejście sprawia, że do tomu zajrzą albo bardzo zainteresowani tematem, albo ci, których interesuje kulturoznawczy wpływ kotów. "Miau. Kompletna historia kota" to opowieść bogata w ciekawostki - jednak co do kompletności, można się zastanowić. Nie jest to przeszkodą w czytaniu, bo autorce udało się zgromadzić potężny zbiór przedstawień kotów - a to coś, co ucieszy każdego kociarza. W tej opowieści mruczące czworonogi wysuwają się na pierwszy plan i dają się podziwiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz