Marginesy, Warszawa 2022.
Z portretów
Małgorzata Czyńska przygląda się z lubością modelkom, które pojawiają się na słynnych obrazach. Kolejny tom to zawężenie literacko-biograficznych poszukiwań do jednego artysty i jego muz: Stanisław Ignacy Witkiewicz portrety tworzył wręcz nałogowo, uwieczniał kolejne partnerki i kochanki. Po latach pomagają one w przedstawieniu historii romansów i fascynacji Witkacego, a na pewno ubarwiają biograficzne śledztwo. Małgorzata Czyńska układa opowieści tematycznie i chronologicznie: koncentruje się na kolejnych podbojach sercowych. Proponuje odbiorcom przegląd relacji. Tu nie będzie banałów, bo też i kolejne związki artysty nie należały do schematycznych.
"Witkacy i kobiety. Harem metafizyczny" to książka złożona z drobnych szkiców, w których mniej liczy się zestawianie życiorysów, a bardziej - istoty kontaktów interpersonalnych. Witkacy wyszukuje niezwykłe kobiety, podporządkowuje się swoim zauroczeniom i znajduje sposoby na to, by przyciągnąć do siebie kolejne wielbicielki. Nie wszystkie jednak realizują z góry założony scenariusz, więc tym ciekawiej wypadnie przegląd charakterów. Małgorzata Czyńska funduje czytelnikom opowieść z pozoru plotkarską i opartą na anegdotach: wypełnia kolejne strony scenkami towarzyskimi, zestawem ciekawostek z życia artystów. Nikogo nie tłumaczy i nie usprawiedliwia: akceptuje wszystkie dziwactwa i niezwykłości, pozwala swoim bohaterom na przeżywanie po swojemu czy to miłości, czy związków z rozsądku. Te opowieści toczą się wokół portretów: Czyńska wie doskonale, że kobiety z obrazów Witkacego mogą intrygować. Zapewnia zatem odbiorcom dostęp do ich sekretów i podejścia do codzienności. Na tym tle portretuje też samego Witkacego, sięga do jego wyznań i korespondencji, analizuje podejście artysty, żeby móc przedstawić czytelnikom genezę wyborów sercowych. Od czasu do czasu trafia na niemal kryminalne wydarzenia, wstrząsające światkiem artystycznym i odbijające się szerokim echem w społeczeństwie - ale zdarza się też, że bohaterki szkiców przechodzą do historii przede wszystkim dzięki portretom. Małgorzata Czyńska wydobywa na światło dzienne wpływ kolejnych modelek na życie Witkacego, a jeśli to tylko możliwe - zaznacza również siłę ich indywidualności. Witkacy przestaje mieć znaczenie - to następna narracja o kobietach z obrazów. Wizerunki pań (nie tylko obrazy, o których mowa) stanowią dodatek do rozdziałów: to metoda na przyciągnięcie czytelników do lektury i przypomnienie im, że artysta wybierał sobie partnerki o różnych typach urody.
Każdy rozdział to fragment wspólnej biografii Witkacego i ważnej w jego życiu kobiety: bez sentymentów i bez podręcznikowego tonu, Czyńska wie, jak przekonać do czytania. Podsuwa odbiorcom wiadomości pod pozorami opowiastki towarzyskiej. Nie stara się przybliżać specyfiki epoki ani całego kontekstu obyczajowego: pozwala sobie na rejestrowanie autentycznych uczuć i uniwersalnych - aktualnych do teraz - wzajemnych relacji. Książka "Witkacy i kobiety" to publikacja popularyzująca wiedzę. Czyńska jednak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że aby przykuć uwagę czytelników, musi połączyć pikantne fakty z celną narracją. Tu nie ma przegadania, autorka pozostawia nawet lekki niedosyt - chciałoby się śledzić tę opowieść dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz