środa, 28 września 2022

Laura Steven: Nic wam nie jestem winna

Must Read, Media Rodzina, Poznań 2022.

Nierówność

Bardzo ważne tematy porusza Laura Steven, a robi to z wyczuciem i dobrym pomysłem, w sam raz, żeby trafić do nastolatków i przestrzec ich przed pewnymi działaniami w internecie. Do kwestii revenge porn i slut-shamingu dodaje jeszcze motyw nierówności ze względu na płeć - i to wątek, który wypada najbardziej archaicznie w tej historii. "Nic wam nie jestem winna" to jednocześnie opowieść o pokonywaniu trudności, o kryzysach i biedzie, a także o prawdziwej przyjaźni. Bardzo dużo się tu dzieje, a wszystko jest relacjonowane przez dziewczynę, która chce zostać komikiem lub przynajmniej zająć się pisaniem scenariuszy dla Hollywood: w związku z tym przy każdej okazji ucieka w dowcip, zasłania w ten sposób prawdziwe uczucia i ratuje się przed okrucieństwem świata. Który, nawiasem mówiąc, okazuje się przeraźliwie zacofany.

Izzy O'Neill to dziewczyna, która nie ma kompleksów ani wszczepionych przez dorosłych lęków. Straciła rodziców, wychowuje ją babcia. Izzy nie myśli nawet o pójściu na studia: chce poszukać pracy, żeby odciążyć ukochaną opiekunkę finansowo, każda kwota jest dla niej zaporowa, co oczywiście nie przysparza jej uznania rówieśników. Ale nie to staje się powodem społecznego ostracyzmu. Izzy nie boi się seksu: na jednej imprezie uprawia go z dwoma chłopakami (w tym - synem senatora). Traf chce, że w tym czasie zakochuje się w niej jej najlepszy przyjaciel. I to moment, w którym wszystko zaczyna się psuć. Do sieci wyciekają nagie zdjęcia Izzy, najpierw ustosunkowuje się do nich cała szkoła, a następnie dziennikarze rozdmuchują sprawę jeszcze bardziej. W efekcie zaszczuta nastolatka traci wsparcie kolegów i przekonuje się, że zawsze może być gorzej. Nauczyciele nie wiedzą, jak zachować się w obliczu seksskandalu, a najlepsza przyjaciółka Izzy boryka się z własnymi problemami płynącymi z ograniczeń kulturowych. Trudno w tym wszystkim zachować poczucie humoru, ale Izzy bez przerwy rozbawia swoich czytelników i nie poddaje się mimo kolejnych komplikacji. Jej przykład pokazuje, co może się stać, kiedy zaufa się niewłaściwej osobie. Laura Steven oskarża dorosłych, którzy nie mają pomysłu na powstrzymanie lawiny oskarżeń i właściwe wytypowanie ofiary oraz prześladowców. Ta powieść ma szerzyć wiedzę na temat slut-shamingu, zjawiska dość młodego, ale w pełni zrozumiałego dla młodszego pokolenia. Co ciekawe, przemyca też autorka motyw akceptowania własnego ciała, przypomina, że każdy ma prawo do cieszenia się seksem i że popełnianie błędów w dziedzinie relacji damsko-męskich (oraz w parach jednopłciowych) wcale nie jest domeną młodych ludzi, przytrafia się każdemu. Jest to powieść ciekawa jako historia rozrywkowa, ale sprawdzi się też, żeby dotrzeć do młodzieży i zasugerować im kilka rozwiązań. Autorka będzie wyzwalać bunt w odbiorczyniach, uświadomi im, jak trudno przełamać społeczne schematy. "Nic wam nie jestem winna" to książka ważna i daleka od realizowania typowych scenariuszy. Przyciąga odwagą w kreowaniu akcji i w komentowaniu trudnych tematów. Chociaż bohaterka przeżywa sporo przykrości, nie ma w narracji narzekania ani załamywania się, jest śmiech mimo wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz