bo.wiem, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2022.
Sukcesy i niepowodzenia
Chociaż to opowieść z Korei Południowej, jej uniwersalny wydźwięk sprawia, że odnajdą się w niej odbiorcy z różnych kręgów kulturowych. Hwang Sok-yong wprawdzie nawiązuje do rozmaitych wydarzeń z historii kraju, ale system przypisów pomaga czytelnikom zorientować się w kontekście społecznym, więc nic nie będzie zakłócać sugestywnej i delikatnej lektury. Autor podąża za dwiema postaciami, oddając im na przemian głos. Park Min-u dobrze sobie poradził w życiu - chociaż statystycznie rzecz biorąc, nie powinien mieć na to szansy. Odniósł jednak sukces, został architektem i mógł porzucić życie w biedzie. Nie został na ulicy - jak jego koledzy, wychowujący się w slumsach na przedmieściach Seulu. Cha Sun-a pewnego dnia postawiła na realizację swoich marzeń - zaczęła pisać scenariusze do sztuk teatralnych i mimo braku nadziei na olśniewające zarobki, postawiła na samorealizację i zadowolenie z pracy. Oczywiście z czasem idee zaczęły blednąć w obliczu konieczności skromnego życia, jednak Sun-a też nie musi narzekać na los. Drogi tej pary krzyżują się nieoczekiwanie: oto do uznanego architekta odzywa się kobieta, którą ten powinien pamiętać z przeszłości. Nie chce jednak przesadnie nalegać na spotkanie: nie jest już tak atrakcyjna jak dawniej, poza tym wolałaby nie rujnować złudzeń i marzeń. I tak Hwang Sok-yong uruchamia szereg retrospekcji, które wyjaśnią odbiorcom, kim są bohaterowie i co takiego wydarzyło się w ich codzienności, że po latach nie potrafią odnaleźć drogi do siebie.
"O zmierzchu" to książka, która w naiwnej warstwie narracji sprawdza się jako lektura rozrywkowa - psychologiczne czytadło z próbą uchwycenia mentalności Koreańczyków. Hwang Sok-yong proponuje jednak znacznie więcej: podsuwa odbiorcom analizę przyczyn zachowań mieszkańców Korei Południowej. Stara się naświetlić zjawiska charakterystyczne dla rozwoju społeczeństwa i podstawowe bariery w dążeniu do spełniania marzeń. Udowadnia, że odniesienie sukcesu wcale nie oznacza, że przyszłość przyniesie nagrody. Bo przecież bohaterom coś się udało, a jednak nie znaleźli szczęścia i późniejsze lata jasno pokazały, że samozadowolenie niekoniecznie zależeć będzie od czynników zewnętrznych. Hwang Sok-yong celowo doświadcza wykreowanych przez siebie bohaterów: używa ich jako przestrogi i sposobu na wzbudzenie refleksji o komplikacjach życiowych. Naświetla wyzwania, jakie pojawiają się w młodości - i siłę do ich pokonywania, ale nie obiecuje czytelnikom happy endu. Prowadzi do spotkania po latach - i funduje szereg retrospekcji, żeby kontrast między realizacją marzeń i finałowym rozczarowaniem był jeszcze bardziej wyrazisty. W tym wszystkim nie ma walki o sens czy podbijania emocji - Hwang Sok-yong stawia na opowieść statyczną i spokojną, wypełnioną obserwacjami i analizami. Nawet jeśli przybliża drobne dramaty bohaterów, to prowadzą one do portretów psychologicznych, a nie do akcji. "O zmierzchu" to podróż do dorosłości - ucieczka z trudnego dzieciństwa w stronę, która przyniesie jedynie zawód. Jednak czytelników urzeknie w niej jakość prowadzonej narracji i sam klimat historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz