Nasza Księgarnia, Warszawa 2022.
Niania z nieba
Mary Poppins mogłaby dzisiaj wrócić do łask - pojawia się wprawdzie w kolejnych częściach przygód, jako przedstawicielka klasyki, jednak nie ma większej szansy na stworzenie mody w podejściu do najmłodszych. Tymczasem dorośli - rodzice i pedagodzy - mogliby się czegoś od niej nauczyć: traktowania dzieci na równi z dorosłymi. Niania, którą tak uwielbiają mali Banksowie, nie jest pobłażliwa czy dobra. Bywa złośliwa, zawsze ma swoje zdanie, nie daje sobie wejść na głowę, a co najważniejsze: nie rozczula się nad swoimi podopiecznymi. Traktuje ich z całą surowością, a jednocześnie roztacza przed nimi bajkowy świat wyobraźni, do jakiego nie potrafią dzieci zabrać zapracowani rodzice. Owszem, jest to historia pełna archaizmów, których nawet nowy przekład Marcina Mortki nie wygładzi - bo polegają na zachowaniach i obyczajowości - jednak niania z nieba przynosi zawsze sporo ciekawych przygód, które zamieniają lekturę w wyzwanie.
"Mary Poppins otwiera drzwi" to trzecie spotkanie z cenioną przez pokolenia bohaterką. Dzieci państwa Banksów już wiedzą, że Mary przybywa, kiedy chce i odchodzi, kiedy zapragnie - nie można na nią wpłynąć, a wszelkie próby nacisków skończą się tylko przyspieszeniem tego, co nieuchronne. Niania uczy rozstań i pożegnań bez sentymentów, sama zresztą nigdy nie kieruje się takimi uczuciami i zniechęca dzieci do infantylnych zachowań. Mary Poppins wydaje się często niegrzeczna (co jeszcze bardziej fascynuje dzieci), robi, co jej się podoba - nie podporządkowuje się nikomu i to ona ustala zasady, według których należy postępować. Wszystko to sprawia, że dla odbiorców staje się postacią wyjątkową. A ciąg dalszy to już konsekwencja dobrze poprowadzonego charakteru. Mary Poppins jest tą osobą, która wręcz prowokuje niezwykłe sytuacje: wiadomo, że kiedy ona gdzieś się pojawi, natychmiast zaczną się dziać rzeczy niewyjaśnione. Mali Banksowie spotkają przedziwnych bohaterów, odbędą niezwykłe podróże, a wszystko w ramach zwyczajnych spacerów i codziennego zabijania nudy. Tutaj wydarzyć się może sporo, chociaż część pozostanie tajemnicą: niania nie chce zdradzać źródeł swoich znajomości albo mechanizmów, jakie uwidaczniają się w relacjach. A już na pewno nie zamierza potwierdzać obserwacji podopiecznych: umiejętnie wyprowadza ich w pole i drwi sobie z ich fantazji, nawet jeśli istnieją wyraźne dowody, że dzieci mają rację. Niania uczy samodzielności i korzystania z wyobraźni, wie, jak podsycać ciekawość i jak zapewniać rozrywkę. "Mary Poppins otwiera drzwi" to kolejna propozycja P.L. Travers, odpowiedź na zapotrzebowanie czytelników - i wykorzystanie trendu na rynku wydawniczym. Dzisiejsze dzieci mogą być zaskoczone obecnością niań czy sposobem wychowywania maluchów w rodzinie Banksów - część zachowań bohaterów stanie się dla nich egzotyczna i niewytłumaczalna - ale znakomicie koresponduje z samymi przygodami, jakie przeżywają Banksowie - tu też przecież nic nie dzieje się w sposób naturalny czy oczekiwany. Spotkania z Mary Poppins to szansa na uruchomienie kreatywności w odbiorcach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz