Poradnia K, Warszawa 2022.
Spadek
Wszystkie panie, które lubują się w kojących obyczajówkach z Toskanii, zakochają się w "Splątanych winoroślach", chociaż nie do końca realizują one mocno już wyeksploatowany schemat. Fiona, młoda kobieta, z oddaniem opiekuje się tu swoim przybranym ojcem. Poświęca dla niego wszystko, nawet własne marzenia. Tak robiła jej matka - Fiona zresztą długo myślała, że jest córką człowieka, którego codziennie dogląda. Matka na łożu śmierci wyjawiła prawdę i ostrzegła, że to może zabić sparaliżowanego męża. Dlatego też Fiona nigdy nie próbowała nawiązać kontaktu ze swoim biologicznym ojcem. Teraz jednak musi wyruszyć do Toskanii i poznać prawdę: powinna być obecna przy odczytywaniu testamentu i od razu załatwić sprawy spadkowe. Bohaterka nie liczy na nic: przecież była kimś obcym, nie wie nawet, czy zmarły zdawał sobie sprawę z jej istnienia. Wyrusza do Włoch bez żadnych planów czy nadziei. I wtedy wszystko się zmienia.
Kluczem toskańskich opowieści jest możliwość przeprowadzenia się do ziemskiego raju - i taką możliwość Fiona też dostanie, za sprawą spadku. Jednak o schedę po zmarłym rywalizują też jego inne dzieci. Gra toczy się o wielką stawkę. Pokrzywdzone we własnym mniemaniu potomstwo szuka sposobu na podważenie testamentu, Fiona szuka wyjaśnień, których ojciec jej nie zapewni. I tak narracja zwraca się ku przeszłości, do młodego małżeństwa, w którym żona poświęca siebie, żeby mąż mógł zrealizować marzenie o pisaniu książek. Przyszli rodzice Fiony w Toskanii przeżywają sporo dramatów, wystawiają swój związek na poważne próby i zaczynają poznawać swoje priorytety. Nie bez znaczenia w procesie uświadamiania marzeń okazuje się obecność zamkniętego w sobie właściciela olbrzymiej winnicy.
Julianne Maclean proponuje odbiorczyniom dwie równoległe historie, z których tylko jedna dotyczy romansu, tak, żeby nie wprowadzać przesytu w tym zakresie. Autorka operuje zestereotypizowanym już urokiem Toskanii - uświadamia czytelniczkom, jak łatwo jest stracić głowę w wakacyjnym klimacie i w oderwaniu od prozy życia. Pozwala bohaterom popełniać błędy, żeby mogli potem wyciągać z nich odpowiednie wnioski - i nie boi się zaskakiwać kierunkami akcji. Pisze kojąco, chociaż fabuła niekoniecznie do uspokajających należy - sporo tu wstrząsów w relacjach międzyludzkich i w prawdzie o zaufaniu. Jest tu wszystko, czego od literatury rozrywkowej można oczekiwać - i warto przy tym pamiętać, że konwencja toskańskich opowieści nie przeszkadza i nie narzuca określonych rozwiązań. To ciepła i rozbudowana powieść dla kobiet. Julianne Maclean umiejętnie wykorzystuje tematy, które nakazują bohaterom przeprowadzanie zmian w swoim życiu: jest w stanie przekonać do siebie odbiorczynie nawet mimo rozmachu w pomysłach. Nie bez znaczenia pozostaje narracja, budowana konsekwentnie i pewnie. "Splątane winorośle" to książka, w której łatwo się zanurzyć dla relaksu - każda z odbiorczyń doceni inne jej aspekty, ale możliwość oderwania się na moment od przyziemnych trosk to coś, co powieść zapewnia wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz