Media Rodzina, Poznań 2022.
Złośliwości
Udało się Magdzie Skubisz "Aptekarką" idealnie wpisać się w rynkowe trendy w literaturze dla pań. To opowieść dowcipna i ciekawa, a do tego wykorzystująca motywy zapomnianej sztuki leczenia ziołami. Czytelniczki po świecie zielarstwa oprowadza Katja. Katja ma wielki dar: kiedy patrzy na roślinę, potrafi powiedzieć, na co ona pomoże. Wychowywana tylko przez przybranego ojca zgłębia tę wiedzę: Batko daleki był od hołdowania szarlatanerii. Wszelkiego rodzaju szeptuchy i zaklinaczki budziły jego złość, Katii starał się zaszczepić prawdziwą wiedzę, przekazywaną z pokolenia na pokolenie, praktyczną i bezcenną. Połączenie talentu i ciężkiej pracy, intuicji i ćwiczeń sprawiło, że Katja jest obecnie rozchwytywana. Jako wybitna specjalistka trafia do rodziny Tyszkowskich. Tu ma za zadanie wyleczyć kolano możnego pana. Problem w tym, że Antoni nie uznaje zielarek: liczy się tylko z medykami, w dodatku płci męskiej, kobietami pogardza. Katja nie ma u niego autorytetu, każde zalecenie jest kwestionowane, a bohaterka - krytykowana i wyśmiewana. I wszystko toczyłoby się w sposób przewidywalny, gdyby nie fakt, że Magda Skubisz wyposażyła tę postać w ogromny zmysł ironii i brak zahamowań w kontaktach z wyżej postawionymi. Katja wiecznie ma problemy z powodu ciętego języka, a do tego nie przyjmuje do wiadomości, jak - konwencjonalnie - powinna zachowywać się kobieta. Katja wiecznie chodzi z brudnymi nogami, a jej ręce są zielone od zbieranych bez przerwy ziół, co spotyka się z kolejnymi szyderstwami ze strony bezlitosnego Antoniego. Nie potrafi poruszać się z gracją, źle czuje się w eleganckich strojach, obca jej sztuka uwodzenia, tak samo jak umiejętność podporządkowywania się i posłuszeństwa wobec państwa. Łatwo się domyślić, że to najbardziej do niej przyciąga: Katja nie wie nawet o tym, jak bardzo może zawrócić w głowach znudzonych możnych. Nic sobie z tego nie robi: zielarki nie powinny wychodzić za mąż, żeby móc poświęcić się pracy i pomagać ludziom w potrzebie, tę zasadę wpoił jej Batko. W efekcie nawet kiedy kobieta tęskni za obecnością bratniej duszy, tłamsi w sobie te uczucia.
Katja przyciąga odbiorczynie za sprawą krnąbrności. Potrafi nieźle się odciąć każdemu, kto zajdzie jej za skórę - a ponieważ Antoni uwielbia ją drażnić, okazji do odszczekiwania się nie brakuje. Riposty są celne, komiczne i ciekawe, Magda Skubisz w ten sposób buduje portret psychologiczny daleki od konwencji. Proponuje postać, która nie da sobie w kaszę dmuchać, nie zginie zatem, ale bez przerwy będzie wpadać w różne tarapaty. Śmiech autorka budzi między innymi wtrącając Katję w obce dla niej scenerie: na przykład wysyłając ją na bal. Ale nawet starcia między nią a pacjentami - te pozbawione sentymentów, a jednocześnie podszyte delikatną zapowiedzią romansu - wypadają atrakcyjnie. Zresztą nie tylko Katja przyciąga tu uwagę, pojawia się na przykład idealnie wykreowany mały rezolutny chłopiec, który - na przekór standardowym portretom dziecka w literaturze obyczajowej - zbudowany jest bez infantylizowania. "Aptekarka" co pewien czas mieści w sobie podpowiedzi z zakresu zielarstwa, uświadamiając czytelniczkom, jak wielka wiedza kryje się w ludowych mądrościach. Zestawia je Magda Skubisz z zabawnymi zabobonami - uczy, by odróżniać jedno od drugiego, przekonuje, że warto przyjrzeć się dobrodziejstwom natury. To naprawdę dobry początek serii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz