Nasza Księgarnia, Warszawa 2022.
Energia przyrody
Łukasz Łuczaj jest jednym z lepszych rodzimych autorów, którzy mogą podpowiedzieć odbiorcom, jak żyć w zgodzie z naturą. Znany czytelnikom z rozmaitych tematycznie publikacji okołoroślinnych, teraz proponuje imponujący objętością i treścią album "Dziki ogród". To podpowiedź dla wszystkich tych, którzy chcą pozwolić przyrodzie rozwijać się według własnych zasad. Zbiór uwag dla tych, którzy rezygnują z wypielęgnowanych i często koszonych trawników na rzecz własnej łąki przy domu. Takie rozwiązania, jakie proponuje Łukasz Łuczaj, są coraz ważniejsze - zwłaszcza w perspektywie ochrony środowiska. Autor dzieli się z czytelnikami własnymi doświadczeniami i własnymi przemyśleniami na temat zakładania dzikiego ogrodu. Opowiada o tym, co się u niego sprawdziło i co go zaskoczyło, wspomina najciekawsze albo najbardziej nietypowe decyzje, których efekty mógł zaobserwować po latach. Przekonuje, że warto zdecydować się na założenie dzikiego ogrodu - a całą książką to uzasadnia. Koncentruje się na dzikich kwiatach, na roślinach, które można znaleźć na łące lub polanie: i podpowiada, jak zaprosić je do siebie. Nie zawsze wiązać się to będzie z kosztami: czasem wystarczy pozbierać nasiona i wysiać w pobliżu - innym razem można oddać inicjatywę samej przyrodzie. Łukasz Łuczaj podpowiada, jak sadzić drzewa (i na jakie gatunki się zdecydować), co robić, żeby odnieść sukces i cieszyć się harmonią z naturą. Uczy, jak rozpoznawać kwiaty i - do czego je wykorzystywać. Przypomina o owadach, które trafią do dzikiego ogrodu dzięki rozsądnym zachowaniom ogrodnika. Przede wszystkim jednak rozwiewa mit o tym, że dziki ogród stworzy się sam. Jeśli ktoś jest zainteresowany wysiłkiem, którego efekty nie będą widoczne na pierwszy rzut oka (i które nie przyjdą błyskawicznie), może wykorzystać tom Łuczaja jak poradnik. Wszyscy inni zyskają atrakcyjną lekturę.
Łukasz Łuczaj wprowadza w kolejne tematy za sprawą wyznań. Konfesyjność, której niewielu spodziewa się po literaturze użytkowej sprawdza się tu idealnie: autor działa jak autorytet dla czytelników, zwłaszcza zajmujących się ogrodnictwem. Jeśli przedstawia swoje dokonania, to zwykle z nutą ciepłego humoru (warto też śledzić podpisy pod zdjęciami, bo i tu znajduje się część komentarzy). Tym na pewno przekona do siebie - i zachęci też do śledzenia tekstu (który, momentami, zamienia się przecież w miniencyklopedię roślin). Sporo wiadomości będzie można dzięki tej książce zdobyć, a autor pozwoli zwrócić uwagę na ignorowane przeważnie (lub traktowane jak chwasty) rośliny i na nowo wydobyć ich piękno. Przekona czytelników do tego, że warto przyglądać się łące i wręcz zanurzyć we wspomnieniach z dzieciństwa - mnóstwo gatunków odbiorcy znają, chociaż niekoniecznie z nazw. Łukasz Łuczaj poprowadzi zatem przez możliwości zaproszenia do własnego ogrodu łąki - podzieli się wskazówkami i cennymi radami, sprawiając, że ogrodnictwo usatysfakcjonuje nawet początkujących.
Tom został ozdobiony mnóstwem zdjęć, co przydaje się zwłaszcza przy identyfikowaniu gatunków dzikich roślin (znacznie mniej inspirujące będą sesje zdjęciowe autora, Łukasz Łuczaj słabo sprawdza się jako model). Daje odbiorcom szansę na poznawanie tajników przyrody i na przekonywanie się do stylu życia w zgodzie z naturą. Stara się stworzyć nową modę - i wielu czytelników będzie chciało go naśladować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz