poniedziałek, 27 czerwca 2022

Wiktor Bater: Wesoły rajski ptak. Ostatnia rozmowa / artykuły, wywiady. Opracowanie Izolda Kiec i Jarema Jamrożek

Marginesy, Warszawa 2022.

Wspomnienia

Potężny tom, który jest najlepszym sposobem na poznanie drogi dziennikarskiej Wiktora Batera dzieli się na dwie części. W pierwszej pojawia się rozmowa, którą z dziennikarzem przeprowadził Jarema Jamrożek. W drugiej to już artykuły prasowe i krótkie wywiady przepublikowane po to, by uzupełnić wywiad-rzekę. Do tego - korespondencje prasowe w formie przytaczanych tu wycinków z gazet i mnóstwo zdjęć - wszystko po to, żeby jak najpełniej przeprowadzić odbiorców przez opowieść o nietuzinkowym żurnaliście, korespondencie wojennym, którego życie nadawałoby się na niejeden scenariusz. W rozmowie znajdzie się trochę miejsca na życie prywatne: opowieść o rodzinie, związkach i o problemach z alkoholem - płynących wprost z prób radzenia sobie ze stresem w zawodzie. Wiktor Bater zdaje sobie sprawę z uzależnienia, ale pokazuje też uzależnienie od adrenaliny, coś, bez czego nie dałoby się prowadzić tak niehigienicznego (co jest wyjątkowym eufemizmem) trybu życia. Tłumaczy zatem odbiorcom specyfikę zawodu - i odrobinę przy okazji tłumaczy siebie, chociaż nie szuka usprawiedliwień albo ucieczek od niewygodnych tematów. Najbardziej jednak intrygujące są kulisy zdobywania materiałów i w ogóle - droga zawodowa Wiktora Batera. Bohater tomu nie stroni od opowiadania o swoich wpadkach i o niepowodzeniach, kiedy nic specjalnego się nie dzieje - za to kiedy zaczyna wchodzić w zagadnienia obce szerokiemu gronu odbiorców - pracę dla mediów z Rosji czy wyjazdy do krajów ogarniętych wojną i gromadzenie informacji z najbardziej niebezpiecznych miejsc. Mniej koncentruje się Wiktor Bater na samym budowaniu przekazu: interesuje go proces zdobywania danych, a nie konstruowanie tekstu - nie można tu liczyć na lekcję z pisania. Za to autor dostarcza mnóstwa przeżyć, i to przeżyć bardzo silnych - spora część wywiadu wiąże się ze wspominaniem sytuacji groźnych lub nasyconych adrenaliną. Nie ma tu miejsca na nudę i na filozofowanie, są wspomnienia i skojarzenia. Do tego od czasu do czasu rozmowa jest uzupełniana o zapiski bohatera książki - tak, żeby jak najpełniej oddać jego przeżycia. Wiktor Bater daje się poznać jako postać nietypowa, wyjątkowa i odważna, a do tego - wolna od konwenansów. Nie stroni od mówienia o wynagrodzeniu w radiu, a później w telewizji, nawet jeśli nie jest pewien, czy może takie szczegóły ujawniać. Wie, co robić, żeby opowieść była porywająca - odpowiedzi na pytania przesyca anegdotami (niekoniecznie śmiesznymi), udaje mu się bezbłędnie uchwycić specyfikę doświadczeń. To sprawia, że w rozmówcy zyskuje dobrego słuchacza, który potrafi pociągnąć dyskusję i dopytać o niezbędne uzupełnienia. Dzięki temu i odbiorcom lektura będzie upływać przyjemnie (nawet mimo trudnych kwestii: przyjemność wiąże się tu z formą bardziej niż z treścią). Efekty pracy można będzie przejrzeć w drugiej części tomu - tutaj liczy się życie i zestaw przeżyć, coś, czego zwykli zjadacze chleba często nie rozumieją. Wiktor Bater jednak nie opowiada o tym w tonie sensacji, chociaż miałby ku temu powody. Dopuszcza czytelników bardzo blisko do siebie - stopień konfesyjności i szczerości może zaskakiwać. Jest ta monumentalna pozycja sposobem na poznanie dziennikarza, który pokazywał, na czym polega zamiłowanie do niebezpieczeństw i stresów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz