środa, 1 czerwca 2022

Agata Twardoch: Architektki. Czy kobiety zaprojektują lepsze miasta?

W.A.B., Warszawa 2022.

Projekty

Agata Twardoch próbuje sprawdzić, czy płeć w architekturze ma znaczenie. Zastanawia się nad tym, czy kobiety mogą projektować lepsze miasta, ale też - nad tym, czy znalazły swoje miejsce w zawodzie do niedawna silnie zmaskulinizowanym. Architektki muszą walczyć o uznanie i o klientów. Same nie znoszą stereotypów, jednak posługują się nimi, kiedy próbują zdefiniować własne zadania i role. Czasami podkreślają, że uogólnienia są potrzebne zwłaszcza do zmiany mentalności społeczeństwa - ale unikają ubolewania nad własnym losem i nadmiernego prawienia morałów. Tu nie liczą się tony feministyczne, a jedyny motyw powtarzający się w każdej rozmowie, a związany z edukowaniem odbiorców - to pytanie o nomenklaturę. Agata Twardoch interesuje się tym, jak jej rozmówczynie chcą być przedstawiane: jako panie architekt, architektki czy architekci. Odpowiedzi mogą zaskoczyć, nawet u tych kobiet, które mocno podkreślały nierówności w zawodzie i konieczność wprowadzania zmian. "Architektki" nie są tomem promującym płeć piękną w zawodzie, chociaż autorka może próbować w ten sposób zagrać na nosie zbyt pewnym siebie i wzgardzającym damską konkurencją panom (we wstępie przypomina wykładowców, którzy wyzłośliwiali się na temat kobiet w architekturze). Wszystkie rozmówczynie mają już czym się pochwalić, wcale nie potrzebują dodatkowej reklamy - mają w swoich życiorysach dokonania spektakularne. I - za każdym razem inne. Rzeczywistość nie zawsze wygląda tak, jak w kryminałach Joanny Chmielewskiej (a nawet ten temat pojawia się w książce), ale Agata Twardoch znajduje ciekawe motywy do poruszania w rozmowach. Zajmuje się między innymi pracownią architektoniczną założoną przez mamy - zachęca interlokutorki do podzielenia się refleksjami dotyczącymi macierzyństwa i kariery. Przypomina też, jak empatia przydaje się w zawodzie: rozmawia z architektką, która stworzyła projekt integrujący lokalną społeczność. Chociaż to zadanie nie kojarzy się z budowaniem wielkich metropolii, ma wielkie znaczenie dla zaangażowanych w realizację pomysłu - i nawet po zakończeniu pracy wiąże się z kontynuowaniem znajomości. Oczywiście są też sprawy wielkiej wagi w procesie budowania kształtu miast - kobiety mogą mieć wpływ na organizowanie przestrzeni, a nie tylko na urządzanie wnętrz, jak się powszechnie sądzi. Agata Twardoch dąży zatem do wskazywania ról architektek w obecnych realiach i do wyznaczania trendów na najbliższą przyszłość. "Architektki" to mniej rozmowa o tym, co było, chociaż reminiscencje czasami się pojawiają dla kontrastu - bardziej analiza teraźniejszości i prognozy. W naturalny sposób staje się ten tom zaproszeniem do zawodu - i może wyzwolić społeczną dyskusję o tym, czy w ogóle płeć w podobnych zajęciach ma znaczenie. Agata Twardoch prowadzi rozmowy głębokie, ale poza aspiracjami zawodowymi interesują ją również charaktery rozmówczyń: jeśli z kimś od pierwszego spotkania nadaje na tych samych falach, podkreśla to we wstępach do wywiadów. Proponuje szczegółowe analizy, wnikanie w sedno wyzwań. Pokazuje, na czym polega zawód - i gdzie jest w nim miejsce dla kobiet. Oswaja z obecnością architektek i ich głosami w organizowaniu codzienności. Przekonuje, że ograniczenia istnieją tylko w umysłach niektórych - i że nie mają one racji bytu, gdy chodzi o wygodne życie we współczesnych miastach. Jest to lektura trochę pouczająca - jednak przede wszystkim chodzi w niej o zaspokajanie ciekawości odbiorców. Czytelnicy znajdą tu mnóstwo zagadnień powiązanych z projektowaniem przestrzeni i przekonają się, że nie ma sensu kierować się stereotypami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz