Dwie Siostry, Warszawa 2022.
Lęki własne
Noemi Vola stworzyła książkę, która przemówi silniej nawet do dorosłych niż do dzieci. "Mniedźwiedź" to opowieść o własnych demonach, o problemach, które każdy ma ze sobą - i z którymi nie umie się uporać. Wszystkie troski przybierają tu formę ogromnego niedźwiedzia, nieproszonego gościa, który przychodzi do domu wbrew zakazom i nie przejmuje się żadnymi odstraszaczami. Bohaterka jest przy niedźwiedziu bezradna, co widać także na ilustracjach: to drobna kobieta, która w zestawieniu z ogromnym stworem wypada jak dziecko. Niedźwiedź nie zamierza podejmować dialogu: wykorzystuje swoją przewagę, ignoruje wszelkie odstraszacze: nie działają na niego t-rexy ani pułapki. Niedźwiedź nie wypadnie korzystnie nigdy: nie ma takiej perspektywy, z której wyglądałby zachęcająco. Między bohaterką a niedźwiedziem nie dojdzie do porozumienia: w ogóle nie ma tu płaszczyzny do podjęcia dialogu, postacie nie rozmawiają ze sobą, raczej próbują bez słów udowodnić sobie swoją przewagę (z góry przesądzony jest wynik tej potyczki). Niedźwiedź to uosobienie strachów nie do pokonania - niepożądanych i niepotrzebnych, ale nie do zwalczenia. Rośnie przez to, że poświęca się mu uwagę: wydaje się coraz większy, bez względu na to, czy postanawia podróżować razem z bohaterką, czy spać w jej łóżku lub czytać. Czasami tylko znika na moment, albo się chowa - ale wiadomo, że wróci i znowu nie będzie dawał się odstraszyć. "Mniedźwiedź" to zatem próba zdefiniowania tego, co groźne, a co pojawia się w psychice człowieka. Dzieci mogą zobaczyć w nim odzwierciedlenie swoich strachów, dorośli - chorób. Noemi Vola bardzo trafnie wyłapuje ideę wewnętrznych lęków - przekształca ją w obrazek zrozumiały dla wszystkich, a jednocześnie nie straszy dzieci. Chociaż książka utrzymana jest w tonie minorowym, pozbawiona nadziei na to, że uda się nakłonić niedźwiedzia do opuszczenia domu, nie budzi nieprzyjemnych uczuć. Pomaga zrozumieć to, co się dzieje, uporać się z trudnymi myślami i reakcjami - ale też angażuje, w oparciu o Bettelheimowskie uwagi.
W "Mniedźwiedziu" ważną rolę odgrywają ilustracje - czasami są one w ogóle podpórką dla tekstu. Pozwalają uzmysłowić sobie przez odbiorców ogrom problemu i potęgę niedźwiedzia - nieproszonego gościa. To na rysunkach widoczny jest kontrast między wielkim stworem i bohaterką - ale nie tylko wyolbrzymienia tu królują. Pojawia się również humor, zwłaszcza płynący z zaskoczenia oraz przeciwieństw. Niedźwiedź chowający się za kwiatkiem doniczkowym, podróżujący na dachu auta albo rozwalający kanapę własnym ciężarem to obrazkowe niespodzianki dla dzieci - czynniki, które wyzwalają śmiech i osłabiają strach. Niedźwiedź, nawet jeśli nie do pokonania, na obrazkach okazuje się po prostu olbrzymem, który nie do końca radzi sobie sam ze sobą - i jako taki zasługuje czasami na trochę współczucia. "Mniedźwiedź" to zatem publikacja wielowymiarowa. Nie należy do typowych picture booków i nie przyciąga krzykliwymi kolorami. Pokazuje za to wewnętrzny świat wymagający czasem pomocy innych. To propozycja dająca do myślenia nie tylko dzieciom, wartościowa i celna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz