niedziela, 22 maja 2022

Justyna Drzewicka: Hotel spełnionych marzeń

W.A.B., Warszawa 2022.

Ratunek

Nie każdy wchodzi w posiadanie zamku. Nie każdy decyduje się na tak ogromną inwestycję bez wyraźnych planów i możliwości. Jednak Anka popełnia typowy błąd zakochanej kobiety: kiedy narzeczony przekonuje ją, by kupiła Grodzisko, zapożycza się i przenosi na prowincję, chociaż uwielbia życie w wielkim mieście. Dość szybko Krzysztof pokazuje swoje prawdziwe oblicze i kończy związek - Anka zostaje z Grodziskiem i ekipą, która pomaga w prowadzeniu posiadłości. Najchętniej sprzedałaby zamek, żeby pozbyć się problemu - ale jedyny, który chciałby go kupić, to Krzysztof - a to już mocno podejrzane. "Hotel spełnionych marzeń" wydaje się w planie osi fabularnej dość stereotypową historią. Spodoba się jednak czytelniczkom, które szukają schronienia w literaturze obyczajowej i lubią podbarwione romansowo historie. Anka jako szefowa i menadżerka hotelu próbuje zadbać o dobre samopoczucie gości: z tymi, którzy w krytycznym momencie do Grodziska przyjechali, łatwo się zaprzyjaźnić, wbrew wszelkim regułom budowania relacji. Jest tu starsze małżeństwo - para, która mimo problemów zdrowotnych nie przestała się kochać, jest zwariowana na punkcie energii Ziemi globtroterka, która nigdzie nie może znaleźć swojego miejsca i nie zostaje na dłużej w żadnym kraju. Jest też znany pisarz, człowiek, który przybywa do Grodziska w poszukiwaniu spokoju i natchnienia - i tutaj tworzy najlepsze rozdziały powieści, która przyniesie mu jeszcze większy sukces. Galerię postaci uzupełniają pracownicy zamku: również tu znajdują się ludzie po przejściach, ale wyczuleni na krzywdy innych, wrażliwi i gotowi pospieszyć z pomocą, gdy tylko trzeba. W efekcie Grodzisko staje się przystanią i receptą na różne problemy. Z wyjątkiem tych finansowych - Anka musi sama radzić sobie z utrzymaniem olbrzymiej posiadłości - a nie wie jeszcze, czy ze swojej stałej pracy nie zostanie zwolniona, bo trwa właśnie reorganizacja w korporacji. Bohaterka jest silną i samodzielną kobietą, ale tęskni też za bliskością. Kiedy pojawia się możliwość seksualnego spełnienia, wdaje się w relację bez przyszłości - a później, oczywiście, cierpi. Jednak na tym jej nowe przeżycia sercowe skończyć się nie mogą. W "Hotelu spełnionych marzeń" miłość przybiera przeróżne oblicza: raz to przywiązanie i oddanie, raz - wielka przyjaźń, w której mieści się też troska i czułość. Justyna Drzewicka stara się na różne sposoby pokazać czytelniczkom, że nie wolno tracić nadziei na poprawę losu. Podsuwa im spełnianie śmiałych marzeń, przypomina, że nawet jeśli rzeczywistość przynosi wiele rozczarowań, nie można się na nią zamykać - bo tylko wtedy da się znaleźć rozwiązania codziennych problemów. "Hotel spełnionych marzeń" to książka, którą przyjemnie się czyta. Stworzona dla relaksu, przyciągnie odbiorczynie, które cenią sobie sprawdzony schemat: wyprowadzkę na prowincję, nową miłość i życzliwych ludzi wokół - Justyna Drzewicka przynosi czytelniczkom to, czego pragną od odprężających i krzepiących ciepłych obyczajówek. Nie można się zżymać na przewidywalność w tej opowieści - chodzi tu przecież o realizowanie znanego scenariusza. A z tym Justyna Drzewicka nieźle sobie radzi. Nie zmęczy zatem nikogo, kto potrzebuje pocieszenia i literackiego azylu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz