Media Rodzina, Poznań 2022.
Samorozwój
Brené Brown postanawia iść w ślady twórców poradników do samorozwoju i wymyślić własną koncepcję polepszającą jakość życia, a następnie ubrać ją w systemowy plan do wprowadzenia w codzienność. Stawia ta autorka na Autentyczność (tak zapisywaną) i na teksty motywacyjne, więc jeśli ktoś nie zamierza wsłuchiwać się w siebie i stawiać na intuicję, będzie do lektury podchodzić mocno krytycznie. Emfaza charakterystyczna dla przemówień z TED niekoniecznie przekonuje - jednak Brown ten właśnie sposób wybiera, żeby trafić do wrażliwych czytelniczek i nakłonić je do wprowadzania zmian. Swój wywód dzieli na dziesięć rozdziałów - wskazówek, które zawierają określone polecenia dla odbiorczyń. To często szukanie synonimów dla autentyczności i zachęcanie do bycia sobą (coś, o czym dzisiejszy świat zdaje się zapominać). Autorka lubuje się w sztuczkach mnemotechnicznych (stosuje akronimy, żeby łatwiej było utrwalić sobie zasady postępowania), sięga po mnóstwo pytań retorycznych i zwrotów do odbiorczyń, wybiera też proste opowiastki, które mają zachęcić do działania. Odnosi się do własnych doświadczeń w karierze wykładowcy, żeby jeszcze bardziej przekonać do lektury i przyciągnąć nawet sceptycznie nastawionych odbiorców - inna rzecz, że im więcej takich zabiegów, tym łatwiej dopatrzyć się niespójności w koncepcji czy powtarzalnych składników. "Dary niedoskonałości" to także książka dla tych, którzy nie odrzucają modlitwy lub medytacji w codziennym życiu, autorka bardzo często odnosi się do apeli do sił wyższych o pomoc we wdrażaniu kolejnych idei. Szuka pomocy w słowach i w uczuciach, zupełnie jakby to było najważniejsze dla grupy docelowej - rezygnuje niemal całkowicie z przytaczania psychologicznych odkryć, chociaż pracuje na uczelni - odrzuca dyskurs naukowy oraz wszelkie sposoby na podbudowywanie swoich tez. Woli opierać się na intuicji i tym przekonywać do siebie. Jeśli potrzebuje jakiejś definicji, sama ją tworzy.
Obudowuje Brené Brown teoriami to, co powinno być oczywiste dla czytelniczek - i co nie wymagałoby dodatkowych komentarzy i poleceń. Jednak musi to zrobić, żeby stworzyć program działania i uzasadnić chęć wydania książki. Maskuje w ten sposób prawienie oczywistości: rzeczy, które tu się pojawiają, znaleźć można w naprawdę wielu poradnikach kioskowych - trudno o wielkie odkrycia. Przy całym zawierzeniu intuicji i prawdziwości w codziennym życiu autorka stawia na przejrzystą strukturę książki: układa tekst w rozdziałach tak, by udzielać odpowiedzi na ewentualne pytania czytelników, dokłada im rytm niezbędny do wprowadzania zasad w zwykłe czynności. Stara się pokazywać, że wie, co robi i że może poprowadzić do sukcesu - uzyskania bardziej satysfakcjonującej egzystencji. Jeśli jednak odrze się książkę z mechanizmów porządkowania - okazuje się, że niewiele nowego wprowadza autorka w życie czytelniczek. Trafi do tych, które potrzebują naprawdę prostych i czytelnych wskazówek, nieszukających ambitnych i psychologicznych lektur.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz