Harperkids, Warszawa 2022. (wznowienie)
Śledztwo
Hania Humorek uwielbia czytać powieści detektywistyczne dla dzieci. Okazuje się, że nie jest to czas stracony, bo dziewczynka nabywa umiejętności przydatnych w śledztwie. Hania marzy o tym, żeby rozwiązać jakąś zagadkę kryminalną, wzorem ukochanej autorki. Okazja nadarza się całkiem szybko: kiedy znika przepiękny pies. Hania chce zaangażować się w pomoc, ale rozklejanie ulotek jej nie wystarcza. Zwłaszcza że może być - wreszcie - autorytetem dla młodszego brata. Smrodek nie zaczytuje się rozrywkowymi powieściami o detektywach, nie wie zatem, co powinien robić, będzie w związku z tym słuchać siostry. Przynajmniej w pewnym zakresie. Poszukiwania psa pozwalają uruchomić zdobyte dzięki lekturom wiadomości: Hania Humorek na marginesie przekonuje, że warto czytać książki dla zabawy: ale oczywiście najbardziej zaangażuje czytelników za sprawą poszukiwania zwierzęcia. Najpierw znika pies, później - czekoladowe ciasteczka z okolicy. Te wydarzenia należy ze sobą powiązać, trzeba tu zmysłu detektywa i odwagi w kojarzeniu faktów.
Jak zwykle u Hani Humorek jest tu sporo dowcipu, który spodoba się wyłącznie młodym odbiorcom. "Hania Humorek. Mały detektyw" to okazja do uruchamiania żartów językowych (które bywają dość jednoznaczne, ale dzieciom nie będzie to przeszkadzało). Liczy się dynamika akcji, a także zestaw odnośników zrozumiałych dla fanów serii: dzieci dokładnie wiedzą, czego spodziewać się po Julce Wróbel i szkolnych kolegach Hani, Smrodek wprowadza trochę bardziej ambitne żarty oparte na ironii - i to poziom, który mali czytelnicy będą odkrywać stopniowo. Hania Humorek - kiedy jej się coś nie spodoba - potrafi warknąć: i to jeden z czynników budzących radość maluchów. Poza tym dziewczynka jest zwykle impulsywna i nieposłuszna - a to musi przypaść do gustu kilkulatkom. Narracja w powieściach jest bardzo prosta - to coś dla dzieci, które jeszcze nie przywykły do dużych form, szybko się tę książkę czyta, a żarty jeszcze zapraszają do śledzenia relacji. Liczy się przygoda w wielkim stylu - na wzór historii dla dzieci. Hania może sobie wyobrazić, że bierze udział w wielkim detektywistycznym wyzwaniu - przy wsparciu przyjaciół, bo przecież nie poradziłaby sobie z gromadzeniem dowodów samodzielnie. Ratowanie psa to nie tylko wielkie emocje, ale też świetna zabawa w grupie, możliwość wspólnego działania - Hania zamienia się tym razem w przewodnika grupy, jako jedyna ma podstawy, żeby rządzić.
Jest to powieść bardzo dobrze skonstruowana, dopasowana do tego, czego oczekują najmłodsi czytelnicy. Dostarcza rozrywki, nie chodzi w niej o lekcję dla detektywów, autorka po prostu wykorzystuje temat, który dobrze się na rynku sprawdził - i zamienia go w ciekawe doświadczenie dla Hani. Autorka zaangażuje odbiorców emocjonalnie, co zapewni jej uznanie czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz