Czarne, Wołowiec 2022.
Na wodzie
Jest to książka inna niż wszystkie, znakomicie wpisująca się w serię Sulina, a jednocześnie odchodząca od standardowych narracji. Lamorna Ash zabiera bowiem czytelników do miejsca, które nie zapewnia turystycznych atrakcji, jednak charakteryzuje się wyjątkowością w organizacji codziennego życia. "Skryte, jasne, słone. Rybackie miasteczko w Kornwalii" to poznawanie zwyczajności ludzi, którzy utrzymują się z łowienia ryb i niemal cały czas spędzają na wodzie. Autorka znajduje rozmówców, którzy są w stanie poświęcić jej sporo czasu, zabrać na tydzień na morze i wyjaśniać wszelkie nietypowe kwestie. Nie zajmuje się Lamorna Ash wyłącznie rejestrowaniem przebiegu dnia: bardziej zależy jej na scharakteryzowaniu miejscowych, skupia się na ich doświadczeniach, typowych zachowaniach i potrzebach, na całej organizacji życia, które jest zupełnie inne od tego znanego odbiorcom.
Zamiast historii regionu czy wiadomości turystycznych - reportaże o ludziach. Głębokie, cenne tym bardziej, że powstające dzięki próbie zrozumienia lokalsów. Autorka faktycznie przejmuje się ich sprawami, próbuje je poznać i uczy się różnych rzeczy przydatnych na morzu. Poznaje bolączki ludzi i ich lęki, dowiaduje się rzeczy, których nie mogłaby usłyszeć, gdyby zdecydowała się na gromadzenie wiadomości z dystansu. Wnikliwość łączy Lamorna Ash z umiejętnością snucia malarskich narracji - ta opowieść pachnie morzem i smakuje słoną wodą, można się w niej zatracić ze względu na trafne uwagi. Kolejne akapity uzależniają coraz bardziej: z czasem nie da się w ogóle opuszczać tego świata. Miasteczko w Kornwalii mimo rozmaitych spraw spędzających sen z powiek mieszkańcom, jawi się jako azyl, sposób na przystanek w codziennym zabieganiu. Odkrywanie go umożliwia ocalenie swoistej kultury. Autorka potrafi przedstawiać specyfikę miejsca przez pryzmat ludzi, którzy mają na nie wpływ: dzieli się z czytelnikami swoją fascynacją i sprawia, że trudno oderwać się od lektury. Nie zatraca przy tym literackości, nie stawia na gazetowe reportaże i błyskawiczne scenki do odtwarzania sytuacji: zależy jej na tym, żeby tekst miał swoją melodię i żeby funkcjonował jako zestaw urokliwych obrazów. Z daleka to malownicze i kojące miejsce, możliwość oderwania się od zwykłych trosk. Z bliska - wyjątkowo ciężka praca, coś, co nie każdemu przypadnie do gustu: trzeba niewiarygodnej wręcz siły, żeby tu wytrwać, żeby nie dać się złamać i żeby pokonać kolejne wyzwania. Lamorna Ash na własnej skórze przekonuje się, na czym polega harówka rybaków i co może zniweczyć ich wysiłki. Czytelnikom funduje jednak gęstą i wyjątkowo dobrą historię: wie, jak poprowadzić opowieść, żeby stała się ona angażująca dla różnych grup odbiorców. Ta relacja jest niebywale plastyczna, przekonująca w każdym aspekcie, celna i bazująca na dobrym zrozumieniu specyfiki pracy rybaków. Autorka doskonale wie, co chce przekazywać odbiorcom: nie rozprasza się i nie przepisuje podręczników, nie zamierza tworzyć ściągi z historii czy przewodnika turystycznego. Postanawia jednak dokładnie poznać życie miejscowych - we wszelkich jego odcieniach. A ponieważ ma odwagę przetestować rozmaite wyzwania, książka staje się wyjątkowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz