Czarne, Wołowiec 2022.
Refleksje z wędrówek
Podczas gdy rynek zalewają produkcje spod znaku literatury górskiej - autobiografie i opowieści o mrożących krew w żyłach wyczynach himalaistów - Kuba Szpilka proponuje książkę niespieszną i spokojną, wypełnioną felietonami refleksyjnymi. "Chodząc w Tatry" to bardzo przyjemna alternatywa dla głośnych i medialnych pozycji - tu nie będzie ani nawiązań do najbardziej brawurowych górskich akcji, ani wyliczeń wypadków. Tylko autor i góry, cisza i wsłuchiwanie się w siebie - na górskich szlakach. Tatry w tym ujęciu budzą respekt swoim majestatem i chociaż czasami pojawia się w nich zbyt wielu turystów, Kuba Szpilka jest w stanie się od tego tematu odciąć na tyle, żeby pokazać czytelnikom, ile mogą znaczyć góry. Impulsem do stworzenia tekstów stają się kolejne wyprawy, drobne wypady na szlak, rekreacyjne, czasami - wyczynowe. Tatry sprzyjają rozmyślaniom: a to o foczeniu, które często powraca w wywodach, a to porach roku, które w górach intensywnieją. Odnotowuje Kuba Szpilka ważne postacie, które można spotkać na szlakach, tropi "ślady żydowskie", czyta stare książki i ogląda wystawy, żeby przekonać się, jak Tatry mogły być ukazywane. Ale nie proponuje czytelnikom kompilacji tego, co już zapisane, nie chce powtarzać wiadomości - woli podzielić się tym, co przychodzi mu do głowy podczas eskapad. Niekiedy tylko szuka możliwości pouczenia, przemówienia do rozsądku głośnemu i śmiecącemu tłumowi: obraz Tatr po najazdach turystów bywa przerażający, a przecież to dla człowieka, który góry kocha i spędza w nich każdą wolną chwilę dodatkowy powód do przykrości.
"Chodząc w Tatry" to publikacja do niespiesznej lektury dla przyjemności. Przeznaczona nie tylko dla tych, którzy góry kochają, ale i dla miłośników lektur wyciszających, lifestyle'owych i przygotowywanych na przekór obowiązującym modom. Kuba Szpilka nie zamierza się nikomu przypochlebiać, nie szuka taniego uznania ani możliwości dotarcia do szerokiej grupy odbiorców. Wie doskonale, że znajdzie wspólny język z tymi, którzy góry kochają bezwarunkowo - i że do nich bez problemu trafi. To z nimi dzieli się zestawem przemyśleń, które momentami wydają się dość oczywiste, a czasem pozwalają na zastanowienie się nad własnymi priorytetami. Nie ma w tej książce pogoni za karierą ani rezygnowania z siebie, doznania są intensywne i chwilami wzniosłe. Autor próbuje zrozumieć Tatry i wie, że mu się to nie uda do końca - ale już ta cząstka, której doświadcza, wystarcza, żeby przeżywać kolejne olśnienia i zachwyty. Unika Kuba Szpilka egzaltacji, jest pełen podziwu dla Tatr i przedstawia siebie w ich obliczu, skupia się na tym, co do gór przyciąga i co sprawia, że człowiek zawsze czuje respekt w stosunku do nich. Liczy się tu zestaw spostrzeżeń filozoficznych i duchowych, to jak wejście do świata samorozwoju - ale nie od strony kioskowych poradników, a uczciwego, dogłębnego poznania. To książka idealna dla wszystkich, którzy chcą się dowiedzieć, dlaczego Tatry przyciągają do siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz