Nasza Księgarnia, Warszawa 2022.
Bajki z życia
Tak powinny wyglądać pierwsze lektury i cieszy fakt, że "Elementarz. Moje pierwsze czytanki" to publikacja, która na rynek wraca. Dzieci mogą sporo się z niej dowiedzieć - nie tylko w dziedzinie ekologii czy rytmu natury. Przekonają się, jak ważne są relacje interpersonalne, kontakt ze zwierzętami czy rozmowy i zabawy z kolegami. Dowiedzą się też, że czasami można mieć gorszy humor czy słabszy dzień - nie zawsze trzeba być wzorem do naśladowania. A to wszystko dzięki "ludzkim", dobrze stworzonym bohaterom. Beata Ostrowicka opiera się na bardzo klasycznych czytankach - lekturach służących do nauki liter - i tworzy własną historię rozpisaną na wiele drobnych tekstów. Z czasem czytanki z tej książki rozbudowują się coraz bardziej i zaczynają sklejać się ze sobą w jedną wielką opowieść o zwyczajnych dzieciach. Te dzieci szybko staną się bliskie odbiorcom - co zachęci tylko maluchy do czytania i sprawdzania, co też bohaterowie wymyślili. Dzięki temu czytelnicy będą ćwiczyć sztukę rozpoznawania liter i składania ich w słowa, a przy okazji - dowiadywać się, że książki mogą wiązać się z prawdziwą przyjemnością. Tu owa przyjemność polega na zwyczajności świata przedstawionego. Antek, Lenka i Ada, ich rodzice i przyjaciele przeżywają zupełnie zwyczajne przygody - doświadczają świata w dzisiejszej wersji. Czasami pojawia się kolega z innego kraju, czasami zachoruje ulubiony zwierzak. Starość i przemijanie to zagadnienia zupełnie naturalne, nie ma potęgowania emocji - wszystko wydaje się zwyczajne, nie ma konieczności dodatkowego omawiania z pociechami poruszanych przez autorkę tematów (chociaż, oczywiście, można wykorzystać je jako punkt wyjścia do dyskusji i wyjaśnień). Bohaterowie czas spędzają bardzo twórczo, często przygotowują coś, dzięki czemu nie będą się nudzić i wciągną w swoje rozrywki także odbiorców. Proponowana przez Beatę Ostrowicką lektura ucieszy.
Tomik został podzielony tak, by pasował do edukacyjnych porządków: najpierw pojawiają się proste słowa, w których nie ma dwuznaków ani znaków diakrytycznych - przez co dla dorosłych brzmieć te teksty mogą dziwnie i nienaturalnie, ale Beata Ostrowicka wypełnia je silnymi emocjami i dzięki temu przyciągnie dzieci. Stopniowo rozbudowuje historyjki - stają się one nie tylko coraz dłuższe, ale też coraz bardziej bogate w słownictwo. Raczej rzadko zdarzają się tu potknięcia stylistyczne czy zbyt ambitne słowa - dzieci nie zniechęcą się poziomem trudności, ale będą rozwijać swój zasób leksykalny. Dodatkowym atutem staje się fakt, że Katarzyna Kołodziej - czyli uznana ilustratorka pracująca między innymi dla Naszej Księgarni - ozdabia kolejne strony wyrazistymi i komiksowymi scenkami. Sporo tu humoru, w płaszczyźnie ilustracji tak samo jak w treści historyjek. Beata Ostrowicka wie, jak przyciągać dzieci do swoich narracji. Sprawia, że maluchy zechcą same ćwiczyć czytanie - bo zwyczajnie zaangażuje je w świat Lenki i jej towarzyszy. To naprawdę dobre teksty do poznawania liter i utrwalania wiadomości w tej dziedzinie, a wychowawcze i edukacyjne treści zostały bardzo zgrabnie ukryte w codziennych scenkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz