Harperkids, Warszawa 2021.
Życie
Kolejna publikacja w cyklu Horrrendalna historia Polski to "Nieznośna niepodległość" - Małgorzata Fabianowska i Małgorzata Nesteruk zabierają się tu za stworzenie opowieści o międzywojniu. W tym tomiku widać wyraźnie, jak daleko "polska" odnoga odsuwa się od serii-matki. Przede wszystkim dwie autorki mają zacięcie dydaktyczne, ale brakuje im poczucia humoru - coś, co było wyznacznikiem Strrrasznej historii, czyli czarnohumorowe dowcipy, często obrazoburcze i często wykorzystujące absurdy - tutaj w ogóle nie istnieją. Można przyjąć, że celem polskiej podserii jest edukowanie młodych czytelników, jednak będzie raczej trudno przyciągnąć ich do publikacji - przydałoby się w narracji więcej swobody i odwagi w kreowaniu kolejnych opisów. Nie od dzisiaj wiadomo, że śmiech pozwala lepiej zapamiętywać kolejne dane, więc wszyscy zyskaliby na tym, gdyby autorki potrafiły zdobyć się na lekkość. One wolą jednak jak najbardziej szczegółowo przedstawiać wiadomości z przeszłości - tworzą zatem coś w rodzaju podręcznika, a nie lektury rozrywkowej i edukacyjnej jednocześnie. I tu nie pomogą nawet aliteracje w podtytułach: bywa nudno. Zupełnie inaczej wyglądałoby to, gdyby Fabianowska i Nesteruk postanowiły wymyślić własny cykl, a nie wzorowały się na czymś, co odniosło sukces - w tym drugim wypadku trzeba bardzo dużo dobrych pomysłów, żeby przebić oryginał, albo przynajmniej do niego dorównać.
"Nieznośna niepodległość" zaczyna się od długiego kalendarium (znów: nie ma tu umiejętności wyłuskiwania tego, co ważne i co warte zapamiętania, odbiorcy zostaną zasypani masą wiadomości różnej rangi - po to tylko, żeby rozbudować rozdział. W dalszej części tematy poruszane przez autorki są zróżnicowane, pojawi się między innymi rozdział o zwierzętach walczących razem z Polakami. Znajdzie się miejsce na wojnę polsko-bolszewicką i na znaczenie Górnego Śląska, osobną kwestią są także Żydzi (zwłaszcza obyczajowość, elementy ich kultury). Wystąpią tu ułani, odbiorcy posłuchają radia i sprawdzą, co robiły kobiety przed wojną. W tym wszystkim brakuje wyraźnego pomysłu na całość, porządku albo celu nakreślanego dla młodych odbiorców: skoro zabrakło podstawowego spoiwa, czyli rozrywki, przydałoby się w inny sposób uzasadnić lekturę.
Jędrzej Łaniecki do rozdziałów dodaje komiksowe wyjaśnienia. Przenosi tutaj dowcip, którego nie ma w narracji, ale i tak musi brać na siebie ciężar puent i wyjaśnień jednocześnie. To sprawia, że rezygnuje z żartów ostrych i tych, które mogłyby kogoś urazić. Nie jest to oczywiście książka skazana na porażkę: zawiera mnóstwo wiadomości i uzupełnień do szkolnego programu, może się przydać wszystkim tym, którzy mają alergię na podręczniki - jednak pokazuje, że niektórzy czują się lepiej w bezpiecznych, dydaktycznych pogadankach niż w twórczych rozwiązaniach. Szkoda - tematy historyczne mają ogromny potencjał, jednak trzeba do nich podchodzić swobodnie, żeby przekonać do siebie młodych czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz