Nasza Księgarnia, Warszawa 2021.
Niezły bigos
Oto temat, który nigdy się nie znudzi. Ale tomik Justyny Bednarek "Dusia i Psinek-Świnek. Zwierzątko do kochania" nie służy uruchamianiu lawiny próśb ze strony najmłodszych. Wręcz przeciwnie: autorka prosto i przekonująco tłumaczy, że nie zawsze można przygarnąć zwierzaka, co nie znaczy, że należy zrezygnować ze zwierzątka do kochania. W fabule samowyzwalaczem jest sen: Dusia marzy o puchatym blabladorze, z którym hasałaby po łąkach. Rano kompletnie nie ma humoru - nastrój poprawiłby jej wyłącznie czworonożny towarzysz, co wywołuje zazdrość Psinka-Świnka (swoją drogą, genialna ilustracja Marty Kurczewskiej, przedstawiająca sfochowaną maskotkę pozwoli trochę rozładować emocje i przyjrzeć się wszystkiemu z dystansu). Temat znajduje kontynuację w życiu: pod przedszkolem dzieci znajdują podrzuconego szczeniaka. Każdy przedszkolak, bez względu na warunki domowe lub ich brak, zgłasza chęć opiekowania się zwierzęciem, na szczęście przedszkolanka ma najlepsze rozwiązanie niełatwej sytuacji.
Dzieci z pewnością mają pełen przegląd argumentów, dlaczego rodzice nie zgodzą się na psa. Od obowiązków - spacerów czy sprzątania, przez koszty utrzymania aż po problemy zdrowotne. Justyna Bednarek wybiera sobie inny temat, a w dodatku daje odbiorcom możliwości samodzielnego odkrywania go. Kiedy przedszkolaki leżakują, pojawia się obowiązkowa w cyklu opowieść z czerwonego zaczarowanego czajnika. Psinek-Świnek spotyka tu swoich bajkowych znajomych oraz wyobraźniową wersję problemu zwierzątka do kochania. Motyw został tu wyjaśniony i skarykaturalizowany bardzo pomysłowo, przez wymianę gatunków. Osioł zamierza przygarnąć dżdżownicę, dżdżownica uważa, że to osioł powinien zamieszkać u niej i być jej zwierzątkiem do kochania. Oboje nie potrafią się ze sobą dogadać, jedynie Psinek-Świnek ma ogląd całości i rozumie sytuację. Bohaterowie dochodzą do wniosku, że czasem mimo silnego uczucia można - lub trzeba - żyć oddzielnie. Ludzkie rozwiązanie przynosi mama Dusi: informuje, co zrobią, żeby Dusia mogła zaspokoić potrzebę przebywania z psami. To rozwiązanie nie ma wad prezentowanych przeważnie przez rodziców. Do tego autorka kilka razy zwraca uwagę na temat schronisk - i zwierząt, które potrzebują pomocy.
"Zwierzątko do kochania" to publikacja idealna. Rodzicom pomoże w wyjaśnieniu własnego podejścia do potrzeb dziecka. Uświadomi maluchom, że nie zawsze da się spełnić marzenie o własnym czworonogu - a nie zignoruje takiego pragnienia. Rozbudza ciekawość i wyobraźnię (można wykorzystać tomik również do pokazania dzieciom, dlaczego warto chodzić do przedszkola). Pojawia się tu subtelny humor i zestaw przygód realistycznych w połączeniu z dobrą wstawką bajkową. Ilustracje Marty Kurczewskiej podkreślają cały wachlarz emocji w pełni zrozumiałych dla najmłodszych. Tutaj łatwo będzie wciągnąć dzieci w akcję, bo też i temat jest im bliski. Da się zachęcić odbiorców do samodzielnego czytania bez większego wysiłku - każdy będzie szukać wskazówek, co zrobić, żeby spełnić swoje marzenia. Justyna Bednarek stworzyła książkę cenną i ciekawą. Sięgnęła po temat ważny z perspektywy maluchów i ich rodziców. Przyciągnie na pewno małych fanów serii, ale do tego również nowych czytelników - tych, którzy właśnie wkraczają w etap zwierzątka do kochania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz