niedziela, 28 listopada 2021

Günther Jakobs: Tata umie prawie wszystko

Zielona Litera, Poznań 2021.

Obowiązki

Ten malutki tomik zasługuje na to, żeby dotrzeć do jak największej grupy małych odbiorców. "Tata umie prawie wszystko" to bardzo dowcipna propozycja obrazkowa. Günther Jakobs zapewnia rozrywkę i dystans, codzienne sprawy zamienia w powód do śmiechu. Narracja prowadzona z perspektywy malucha przesycona jest humorem i ironią - którą wychwycą zarówno docelowi odbiorcy, jak i dorośli czytający im przed snem. Jest to również sposób na przełamanie stereotypów: tym razem to mama jest cały dzień w pracy, a tata zajmuje się pociechami w domu. Wychodzi mu to różnie, czasami popełnia komiczne błędy, czasami mimo starań czegoś nie uda mu się zrobić - wszystko po to, żeby wywołać śmiech. Nic dziwnego, w końcu "Tata umie prawie wszystko" - a nie wszystko. Nie ma tu idealizowania: nawet największy majsterkowicz czasami przegrywa w starciu z rozbitą zabawką, czego by nie nauczył się gotować, dzieci i tak wybiorą pizzę. Tata czasami odprowadza dziecko do zamkniętego przedszkola, a na drodze wie wszystko lepiej od innych kierowców. Tata przydaje się przy czytaniu na dobranoc - wprawdzie często przy tym zasypia, ale maluchy wiedzą, jak sobie z tym poradzić. Spojrzenie z perspektywy dziecka pozwala na lekkie naigrawanie się z rzeczywistości dorosłych: tata chciałby być bohaterem dla swoich pociech, a te przymykają oko na drobne niedociągnięcia. Wiadomo, że tata nie będzie tak doskonały jak mama - ale przynajmniej się stara, a to warto docenić.

Narracja jest bardzo prosta: sprowadza się do wyliczenia, co tata potrafi i co robi i z drobnych komentarzy precyzujących jego zdolności w danej kwestii. Oznacza to, że jeśli nawet można uwierzyć w entuzjastyczne zapewnienia o przydatności taty w kolejnych zajęciach, autor wprowadza element niedowierzania lub powątpiewania w talenty. I dość szybko wychodzi na jaw, że komentarz jest dwuznaczny, wskazuje nowe spojrzenie na rodzica. Nie ma tu bezkrytycznego podejścia, ale nie ma też złośliwości - wszystko utrzymane jest w tonie dobrodusznych żartów, które nikogo nie skrzywdzą. Pokazuje tylko Jakobs, że dorośli nie są idealni i nigdy nie będą - bez względu na to, co sami o sobie sądzą. Buduje zatem porozumienie z małymi odbiorcami. Krótki tekst to oczywiście nie wszystko, liczą się także ilustracje. Na tych ilustracjach znów uruchamiane zostają żarty - te, które nie miały szans zmieścić się w lakonicznych opisach. Dzięki komiksowym rysunkom dzieci przekonają się, jak działa ironia i czego dotyczy - to dosłowne pokazanie tego, co w komentarzach słownych jest tylko przemycone i zasugerowane. W związku z taką podpowiedzią nawet najmłodsi zrozumieją sens żartów i będą czerpać radość z tomiku. Książeczka "Tata umie prawie wszystko" ucieszy odbiorców - bez względu na wiek. Można ją równie dobrze podsunąć kilkulatkom, jak i dumnym ojcom - udana realizacja sprawia, że ta publikacja nie zestarzeje się nigdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz