Agora, Warszawa 2021.
Ze szczytu
Krzysztof Koziołek wykorzystuje gatunek, który zyskał niebywałą popularność - czyli literaturę górską - żeby zamienić go w kryminał. Tworzy opowieść z drogi na szczyt, wysyła swoich bohaterów zimą na K2 (tekst powstał jeszcze przed sukcesem Szerpów), wierząc, że Polacy jako pierwsi zdobędą tę górę. Bohaterowie mierzą się z legendą Zimowych Wojowników, znają całą historię polskich wypraw i chcą dopisać własną kartę. Przymierzają się do pierwszego wejścia, ale jednocześnie przepracowują własne problemy i traumy. Im wyżej, tym więcej scysji i konfliktów w ekipie, która wydawała się całkiem dobrze zgrana. Nagle okazuje się, że każdy chce zdobyć szczyt, a poza tym - że trwa indywidualna walka między wspinaczami. W pewnym momencie nawet bohaterowie ubolewają nad tym, że zmieniły się kodeksy wartości i motywacje: teraz każdy może liczyć tylko na siebie, a dziennikarze tylko podgrzewają atmosferę. Na górę wspinają się różni ludzie: ci, którzy mają na koncie wielkie sukcesy, i ci zapomniani, którzy chcą udowodnić sobie i innym, że coś potrafią. W ekipie pojawia się między innymi Zuza - kobieta, która nie miała szczęścia w dotychczasowych górskich eskapadach - a także dziennikarz, który nie miał w planach wybierania się na szczyt, a powinien jedynie zbierać materiały do ciekawego reportażu.
W pewnym momencie zaczyna się walka. Wszyscy ci, którzy wierzyli jeszcze w romantyczne ideały i zwyczajne koleżeństwo, zostaną natychmiast wytrąceni ze swojej strefy komfortu, Krzysztof Koziołek odnosi się w ten sposób do sporów, które ze środowiska górskiego co jakiś czas przenikają do świadomości ludzi z zewnątrz - jednak wyostrza je jeszcze bardziej i wplata w dyskusje postaci. W górach wszystko odczuwa się mocniej, nie ma miejsca na półtony i udawanie, zwłaszcza gdy trzeba się zmagać ze skutkami choroby wysokościowej, ze zmęczeniem i zimnem. Nie ma co liczyć na wyrozumiałość, a kierownik może o czymkolwiek decydować tylko teoretycznie. Każdy walczy o swoje. Autor ujawnia też motywacje poszczególnych wspinaczy - pokazuje, że każdy z nich ma inne powody, by odnieść sukces, nie oglądając się na innych. Naświetla też nie zawsze krzepiące wizje relacji między uczestnikami wyprawy. Tak, że kiedy w górze zacznie dochodzić do dramatycznych wydarzeń, czytelnicy nabiorą wątpliwości - co jest dziełem przypadku, a co efektem starannie zaplanowanej strategii. Krzysztof Koziołek pyta, kiedy można ufać innym, a kiedy trzeba zachować ostrożność.
W fikcyjne wydarzenia wplata autor nawiązania do znanych fanom literatury górskiej (zwłaszcza biografii i autobiografii wspinaczy) motywów. Wprowadza charakterystyczne cytaty i poglądy, tak, że stali czytelnicy górskich serii nie będą mieli problemu ze wskazaniem ich źródeł. Dużo czyta - i w gatunku upatruje swoich szans na kryminał. Całkiem nieźle mu wychodzi przeszczepienie zagadnień ze wspinaczki na fabułę - można spokojnie polecić jego książkę wszystkim tym, którzy są zainteresowani zdobywaniem szczytów (przynajmniej - w wersji literackiej). Autor umiejętnie prowadzi samą intrygę i nie można mu mieć za złe, że wykorzystuje warunki panujące w wysokich górach, żeby trochę namieszać w fabule.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz