Nasza Księgarnia, Warszawa 2021.
Sentymenty
To jedna z publikacji, które ucieszą dzieci, ale znacznie bardziej - ich rodziców. Sentymentalna podróż w przeszłość, do bajek tworzonych przez najlepszych artystów. Charakterystyczna czwarta strona okładki, kwadratowe rozpoznawalne tomiki, piękne i niezwykłe ilustracje połączone z mądrymi tekstami. I kolekcje, które przeważnie każdy oddawał młodszemu rodzeństwu, a po latach tej hojności żałował. O tych historiach można było jednak na całe lata zapomnieć po wyjściu z dzieciństwa - ale najlepsze skojarzenia powracają teraz. Nasza Księgarnia wznawiała już kilkadziesiąt drobnych tomików z cyklu w kolejnych ekskluzywnych seriach. Teraz pojawia się "15 bajek na 100 lat" - znowu edycja kolekcjonerska, zbierająca reprinty tomików (oczywiście ze stronami tytułowymi i okładkami, żeby powrót do przeszłości był jak najpełniejszy).
Część z przytoczonych tu utworów funkcjonuje w języku potocznym albo kojarzona jest z drobnych cytatów zapadających w pamięć. Kilku bohaterów stanowi zobrazowanie charakterystycznych problemów dzieci. Ale przede wszystkim liczą się tu same dzieci: to na nich ogniskują swoją uwagę autorzy, to ich zmartwieniom się przyglądają. Niektóre postacie nie potrafią się odnaleźć w grupie rówieśniczej, inne są straszone przez starszych kolegów, jeszcze inne są samotne: wykluczane przez chorobę albo jakieś nieistotne cechy w wyglądzie. Niektóre dzieci czegoś się boją, inne... potrafią przedstawić własne marzenia tak, by stały się oczywiste i możliwe do zrealizowania przez rodziców. Zdarza się, że bohaterowie popełniają błędy, które później muszą naprawiać, kiedy już zrozumieją niewłaściwość postępowania. Ale przecież nie tylko dzieci trafiają do tych tomików. Bohaterami mogą być babcia i kurka, koń, jeż albo kaczka - zagląda się też do przedmiotów codziennego użytku, łyżka całkiem nieźle oprowadza po krainie sztućców (i innych rzeczy z każdego domu). W przestrzeni z wyobraźni lub snu - albo w tej zupełnie realnej (ulice Warszawy), na łące, na podwórku lub na kartkach, kiedy postać została przez kogoś narysowana. Czasami do sfery bajkowej przenikają elementy rzeczywistości PRL-u, czasami też lekcje ponadczasowe. Nie ma tu ani schematów, ani nudnej rutyny. Dzieci mogą z każdą opowiastką odkrywać inny świat, dla siebie cenny przez obecność charakterystycznych motywów. Zawsze dopracowany, nigdy moralizatorski. Taka publikacja mogłaby być lekcją dla dzisiejszych autorów bajek - by przekonali się, że cele edukacyjne i wychowawcze można realizować bez męczących kazań.
Różnorodne formy: pojawia się tu proza rymowana, sylabotonik, wiersz, ale i opowiadanie. Również przy ilustracjach mają odbiorcy do czynienia z różnymi technikami oraz stylami. Nie pojawia się za to nigdy przesłodzenie - opowiastki są ilustrowane przez najlepszych, działa to w całości na wyobraźnię i na emocje czytelników, do tego stopnia, że odbiorcy jeszcze po latach będą doświadczać dawnych lekturowych przeżyć. Wiadomo, że teraz lektura przez dorosłych fanów cyklu przyniesie inne refleksje, jednak i tak nie znudzi, nawet czytelników spoza grupy docelowej. "Poczytaj mi, mamo. 15 bajek na 100 lat" to świetny sposób na sprawdzenie jakości dawnej literatury czwartej. Książka uruchamiająca silne uczucia i przypominająca, dlaczego należy dbać o literaturę dla najmłodszych. Ta seria była fenomenem - i dobrze, że nie została zapomniana, a powraca, by cieszyć kolejne pokolenie czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz