Egmont, Warszawa 2021.
Żetony ze zwierzętami
"Pierwsza gra. Przyjaciele" to bardzo sympatyczna propozycja kierowana do najmłodszych, edukacyjno-rozrywkowa i ładnie przygotowana. Kartonowe pudełko skrywa zaledwie trzy zestawy kart (po dziewięć rysunków zwierząt na trzech różnych kolorach tła, karty trzeba sobie najpierw wyjąć z ramek - uzyska się wtedy 27 owalnych elementów). Pojawiają się tu między innymi złota rybka, kanarek, kot, pies, królik czy papuga (ara) - te same obrazki powtórzone są na każdym z trzech kolorów tła. Po wyjęciu z kartonów "żetony" nie są zbyt duże, jednak nie będzie raczej problemu z podnoszeniem ich ze stołu: zostały wydrukowane na grubej tekturze. To także przedłuży ich żywot, sprawi, że nie będą się zbyt łatwo niszczyć. Rysunki zwierząt są dość wyraziste, liczą się tu i charakterystyczne sylwetki, i mocne kolory. Autorką ilustracji jest Marzka Dobrowolska. Stara się ona unikać wrażenia cukierkowej bajkowości, odrobinę przechodzi od realizmu do bajki za sprawą mocnych kolorów, jednak liczy się dla niej najbardziej zaprezentowanie charakterystycznych gatunków - co ważne, to zwierzęta, które często trafiają do domów i mogą być pupilami odbiorców. Dzięki temu jeszcze łatwiej będzie przyciągnąć dzieci do gry i przekonać, by ćwiczyły rozmaite umiejętności. Drugim elementem z pudełka jest drewniana kostka. Większa niż zwyczajne kostki do gry, a do tego - inna. Nie ma tu kropek ani cyfr, pojawiają się różnokolorowe strzałki pokazujące różne kierunki. To składnik niezbędny do gry. W pudełku znalazła się jeszcze tylko instrukcja. Ponieważ gra kierowana jest już do dwulatków, Wojciech Rzadek wprowadza kilkustopniową instrukcję dla rodziców. Chodzi tu o zmiany poziomu trudności i dostosowywanie ich do możliwości dzieci. Pierwszy etap dotyczy ignorowania kolorów, kolejne są modyfikacjami i wariacjami, coraz bardziej wykorzystującymi zróżnicowane tło i kolory.
Gra najczęściej będzie polegać na kompletowaniu zestawu żetonów - autor proponuje sposoby zmieniania zasad tak, żeby nie skończyło się na jednym wyzwaniu. Gra będzie mogła funkcjonować w wielu wymiarach, nie znudzi się szybko dzieciom: to wstęp do świata gier i jednocześnie przyjemny sposób na spędzanie wolnego czasu.
Ale oczywiście liczą się także wartości edukacyjne. W założeniu gra ma rozwijać umiejętność rozróżniania gatunków zwierząt (automatycznie więc - ich nazywania albo naśladowania odgłosów wydawanych przez domowych pupili, w zależności od dziecięcych możliwości). Można będzie poćwiczyć nazywanie kolorów, przynajmniej tych z tła, a niekoniecznie z umaszczenia zwierząt. Do tego dochodzi jeszcze liczenie w podstawowym zakresie, niekonieczne dla samej gry, ale możliwe do trenowania. Dzieci będą zatem tutaj niepostrzeżenie koncentrować się na doskonaleniu własnych zdolności. Gra ma walory edukacyjne. Dodatkowo jednak będzie prowadzić do podbudowywania zdolności manualnych: trzeba między innymi nauczyć się rzucać kostką tak, żeby nie wypadła poza okręg stworzony z żetonów przez rodziców. To spore utrudnienie, podobnie jak operowanie samymi żetonami.
Jest to gra, która przypadnie do gustu maluchom ze względu na tematykę: zwierzęta są świetnym pomysłem na zaproszenie kilkulatków do zabawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz