sobota, 10 kwietnia 2021

Sherri Duskey Rinker, Ag Ford: Mistrz kieszonkowy z placu budowy

Nasza Księgarnia, Warszawa 2021.

Przydatność

Na placu budowy pokazuje się nowy pojazd, mała ładowarka burtowa. Cała piątka dużych i ciężkich maszyn - doskonale dzieciom znanych z poprzednich tomików - jednogłośnie odrzuca przybysza. Brumka wydaje się wszystkim zbyt mała i zbyt słaba, żeby przydać się na wielkiej budowie. Przepędzana z kąta w kąt, nie ma szansy się wykazać. Oczywiście do czasu, bo Sherri Duskey Rinker i Ag Ford tak prowadzą opowieść, żeby pojawiła się możliwość wykorzystania rzekomych wad miniładowarki jako zalet. Okazuje się, że akcja bardzo burzliwie się rozwija, toczy się zupełnie inaczej niż za pierwszym razem - wówczas pojawiały się raczej kojące opisy, coś w sam raz przed snem, na wyciszenie dzieci. Teraz jednak chodzi bardziej o to, żeby owe dzieci zaintrygować i przypomnieć im, że każdy może się przydać i nikogo nie wolno odrzucać ze względu na fizyczność. Taka lektura może dodać otuchy najmłodszym - to oni najczęściej będą się stawiać w sytuacji Brumki, to oni najczęściej mogą poczuć się odsuwani od najciekawszych wydarzeń. Brumka jest wielofunkcyjna, ale zarzuca się jej brak siły - potrzebnej do wykonywania skomplikowanych zadań mocy. Przynajmniej tak uważają jej nowi znajomi. Sherri Duskey Rinker i Ag Ford szybko zmuszają ich do weryfikacji przekonań. Tylko Brumka będzie mogła zadziałać tam, gdzie wszystkie inne maszyny są za ciężkie i za mało pomysłowe. Bo tu zaczyna liczyć się także kreatywne podejście. Brumka jako bohaterka żwawa i pomysłowa, wie, jak zaradzić w wyjątkowo trudnej sytuacji. Sama naraża się na niebezpieczeństwo, ale umiejętnie zarządza wszystkimi maszynami - każdy przecież do czegoś się przydaje i jest niezbędny w ekipie. Brumka to bohaterka, która przekona do siebie dzieci - trafi też do swoich nowych znajomych, po tej przygodzie nikt nie będzie jej lekceważyć.

"Mistrz kieszonkowy z placu budowy" to kolejna opowiastka rymowana przeznaczona zwłaszcza dla małych fanów ciężkiego sprzętu. Maszyny są tu antropomorfizowane (w takim zakresie, że mają twarze, mogą się porozumiewać i samodzielnie myśleć. Poza tym zachowują się jak typowe pojazdy - bo tego też oczekują dzieci. Nie ma tu żadnych robotów, nie ma przekraczania własnych ograniczeń. W książeczce dla maluchów liczy się tym razem fabuła - dopracowana akcja pozwala na uświadomienie odbiorcom ważnych prawd. Dzieci dowiadują się, że i one zasługują na szacunek, a także - że w kryzysowej sytuacji mogą się sprawdzić. Brumka staje się dla nich przewodniczką: pokazuje, że nikogo nie powinno się lekceważyć. Są tu, rzecz jasna, urocze ilustracje, które będą przyciągać dzieci i pozwolą im zrozumieć, co dzieje się w opisach - gdyby ktoś miał kłopot ze śledzeniem akcji. "Mistrz kieszonkowy z placu budowy" to także sposób na trafienie do najmłodszych: przez temat i przez puentę. Sherri Duskey Rinker i Ag Ford nie tylko wybierają przyciągający maluchy motyw - udaje im się trafić do grupy docelowej i zachęcić do książeczek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz