piątek, 9 kwietnia 2021

Carina Bartsch: Lato koloru wiśni

Media Rodzina, Poznań 2021.

Związek idealny

Minęło parę lat od wydania tej książki (początku serii "romansów studenckich") i sytuacja na rynku zmieniła się na tyle, że czytelniczkom wygodnie będzie odetchnąć od obyczajówek erotycznych i postawić na rozbrajającą naiwność w kształtowaniu się uczucia. Bohaterką i narratorką tomu "Lato koloru wiśni" jest Emely, która na studiach spotyka brata swojej najlepszej przyjaciółki. Elyas w nastoletnim czasie działał jej na nerwy, był pierwszą miłością i niestety pierwszym rozczarowaniem - zaprzepaścił szansę na związek. Teraz Elyas pojawia się w życiu Emely po siedmiu latach i zachowuje się tak, jakby chciał dziewczynę poderwać. Ta nie zamierza być jego kolejną łóżkową zdobyczą - odpycha go od siebie i nie reaguje na kolejne próby naprawienia sytuacji. Nie wierzy w dobre intencje Elyasa. Poza tym - pojawił się w jej życiu ktoś inny. Luca to chłopak, którego Emely "zna" tylko przez internet, nigdy jeszcze go nie spotkała i nie dąży do przyspieszenia biegu wydarzeń - wystarczają jej szczere maile, które wymienia z internautą. Doskonale się z nim rozumie, nic więc dziwnego, że czeka na każdą nową wiadomość. Tym łatwiej jej przez to odrzucać Elyasa. Jednak ten bohater wykazuje się zadziwiającą cierpliwością - stopniowo realizuje kolejne pomysły na to, jak oswoić dziewczynę.

"Lato koloru wiśni" to bardzo rozbudowana opowieść o tym, co robi zakochany chłopak w wersji idealnej. Emely może do woli nim pomiatać i odrzucać jego starania: Elyas i tak nie zrezygnuje, co więcej - wypracuje nowe możliwości spotkania i przekonania do siebie nieufnej dziewczyny. Carina Bartsch pokazuje odbiorczyniom siłę wymyślonego uczucia, nie pozwala bohaterom na roztkliwianie się nad sobą, zajmuje się za to próbami przełamania oporu. Prowadzi opowieść pozornie zwyczajną: oto bohaterowie funkcjonujący w gronie rówieśników - i przyjaciół - kibicujących im w potencjalnym związku. Młodzi ludzie spędzający ze sobą czas, rozwiązujący wzajemnie swoje problemy, wreszcie - uczący się funkcjonowania w społeczeństwie. Carina Bartsch nie zamęcza czytelniczek wizją ciągłego wzdychania i czekania na kontakt, może dzięki temu, że narrację prowadzi tutaj Emely, a ona jest sceptycznie nastawiona do nowej miłości. Skupia się zatem na szukaniu złośliwostek i ripost na pomysły Elyasa - dzięki temu unika się sentymentów i przewidywalności w poszczególnych elementach powieści (przewidywalność w obrazie całości oczywiście istnieje, chociaż autorka nie spieszy się do rozwiązania oczywistego, na szczęście). Jest w tej powieści obietnica wielkiego uczucia. Nie ma za to pożądania w stopniu znanym z dzisiejszych produkcji (zwłaszcza obyczajówek, które przechodzą za sprawą wymogów rynku w erotykę). To lekka opowieść, czytadło, w którym najbardziej liczy się budowanie przyjaźni - Bartsch wie, że taka postawa u bohaterów zaprocentuje pełnowartościowym związkiem. Co prawda przy okazji zajmuje się sprzedawaniem marzeń, pokazuje odbiorczyniom, że nieważne, jakby się wycofywały, i tak "ten właściwy" kandydat na partnera się nie wycofa w żadnym momencie - ale to w końcu prawo literatury rozrywkowej. "Lato koloru wiśni" może zatem wciąż trafiać do czytelniczek poszukujących idealizowanych historii o pięknej miłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz