środa, 14 kwietnia 2021

Carina Bartsch: Wiosna koloru słońca

Media Rodzina, Poznań 2021.

I żyli szczęśliwie

Carina Bartsch początkowo planowała tylko dwa tomy opowieści o Emely i Elyasie, jednak - zupełnie na przekór trendom w literaturze młodzieżowej - czytelniczki wymusiły na niej domknięcie cyklu i przejście do ostatecznego połączenia dwóch postaci. Sama autorka zaczyna sobie z tego lekko podrwiwać, kiedy bohaterowie w rozmowach przyznają, że ich historia wystarczyłaby już na jeden lub dwa opasłe tomy (nawet tytuły zostały wplecione w narrację). Niezależnie jednak od wymogów rynku, udało się w "Wiośnie koloru słońca" Bartsch pozostać przy swoim rytmie opisywania związku - i przy idealizmie w podejściu do relacji.

Emely cały czas była zdystansowana. Nawet kiedy uświadomiła sobie swoje uczucie do Elyasa, bała się przed nim otworzyć i przyznać do miłości - nie chciała, żeby chłopak w którymś momencie ją skrzywdził. Pielęgnowała w sobie ten lęk, chociaż Elyas cierpliwie i konsekwentnie przekonywał ją, że powinna mu zaufać i że nie zamierza jej skrzywdzić. W trzecim tomie cyklu autorka wprowadza jeszcze jeden rodzaj lęku: teraz to obawa przed seksem. Emely jeszcze nigdy z nikim nie spała i jest bardzo wstydliwa: aż dziw, że dzieli pokój ze współlokatorką-nimfomanką i kilka razy nakrywa ją na uprawianiu seksu (a współlokatorka nic sobie z tego nie robi). Większość przyjaciół zaczyna interesować się życiem erotycznym pary: wszystko przez "sławę" Elyasa w tej dziedzinie - nawet najlepsza przyjaciółka Emely i siostra Elyasa, Alex, chce wiedzieć, jak układa się w łóżku dwojgu zakochanych. Seks uprawiają wszyscy naokoło i Emely zaczyna się nawet martwić o swojego chłopaka - coraz częściej myśli o tym, że dla niego to niekomfortowa sytuacja. Nie zamierza się jednak ani poświęcać, ani do niczego zmuszać: czeka, aż będzie gotowa (a Elyas umiejętnie pracuje nad dziewczyną metodą małych kroków: oswaja ją z widokiem siebie bez koszulki, przyzwyczaja do przyjemnych pieszczot albo pozwala spać w swoim łóżku bez żadnych prób erotycznych zachowań). W dobie rozbuchanej erotyki w powieściach młodzieżowych Carina Bartsch jest wręcz niedzisiejsza z obawami Emely - jednak część odbiorczyń z pewnością takim zachowaniem chłopaka przekona. Uświadomi czytelniczkom, że zawsze warto czekać na pewność i zaufanie do tego jedynego - bez względu na to, czy obiecuje związek na całe życie, czy po prostu poszukiwanie drugiej połówki - stawia na świadomość.

W "Wiośnie koloru słońca" nie może się już wiele wydarzyć. Trzeba pozamykać stare motywy: Jessica musi dowiedzieć się, jak oddanych ma przyjaciół, Alex zdefiniować swój związek. Wszyscy przyjaciele z paczki powinni ostatecznie podjąć decyzje o tym, z kim chcą być i gdzie widzą siebie w przyszłości. To stanowi tło dla rozwoju relacji Emely i Elyasa. Autorka wskrzesza też motyw Luki - korespondencyjnego znajomego - po to, żeby zakochani mogli powymieniać też maile i w taki sposób zapewniać się o trwałości uczucia. Przedstawia krępujące lub krzepiące sceny z rodzicami w rolach głównych - pozwala bohaterom na prowadzenie normalnego życia. Kwestie seksu to tylko ich prywatna sprawa. Jest "Wiosna koloru słońca" ładnym czytadłem i domknięciem całej serii dla romantycznie nastawionych nastolatek i dla tych czytelniczek, które chciałyby odskoczni od modnych erotycznych powieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz