niedziela, 7 marca 2021

Annie Barrows: Lilka i Pestka wydają gazetę

Harperkids, Warszawa 2021.

Reklama sera

Dwie dziewczynki, które swoim zachowaniem przedstawiają kwintesencję dziecięcości, marzą o serze. O bardzo drogim serze, który inne dzieci dostają na drugie śniadanie. Mamy wiedzą: ten zakup się nie opłaca, dlatego stanowczo odmawiają i nie ulegają presji, nawet kiedy dziewczynki na wyścigi recytują slogan reklamowy i wprowadzają dodatkowe informacje w nieoczekiwanych miejscach. Lilka i Pestka nawet nie chcą samego sera, jednak wosk, w który są owinięte jego kawałki, stanowi szkolny przedmiot pożądania. Z wosku można lepić gniotki, wykorzystywać go jako składnik różnych przebieranek i szalonych zabaw. Zresztą - wystarczy, że inne dzieci go mają i na przerwach zawzięcie ugniatają. Takiej fascynacji żaden dorosły nie zrozumie. Lilka i Pestka jednak wiedzą swoje: wosk z sera to najlepsza zabawka, jaką można sobie wyobrazić.

Takiego otwarcia nie spodziewaliby się czytelnicy tomiku zatytułowanego "Lilka i Pestka wydają gazetę". Ósmy tomik w serii Nierozłączki to nowa propozycja zabawy dla najmłodszych - historyjka zgrabna i wciągająca. Najpierw dwie bohaterki przekonują się, że muszą zarobić na swoją zachciankę. Potrzebne im dziesięć dolarów i nie jest to suma, którą da się łatwo uzyskać. Tata podpowiada, że gdy był mały, zarabiał na prenumeracie gazety, którą sam tworzył i sprzedawał sąsiadom - poruszał w niej tematy związane z życiem ulicy. Podsuwa taki pomysł dziewczynkom, które postanawiają iść w jego ślady i również stworzyć własne pismo. Annie Barrows zdradza tu doskonałą znajomość dziecięcej psychiki: wie, że Pestkę cechuje słomiany zapał i brak konsekwencji w działaniach. Świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że kiedy bohaterka zbierze potrzebne na wymarzony przysmak środki, natychmiast zapomni o konieczności stworzenia gazety (i rozdania jej sąsiadom, którzy zapłacili z góry za tytuł). Na szczęście w pobliżu jest tata, który zamierza wyegzekwować wykonanie planu. Nie chce za to niczego bohaterkom sugerować. Nie wyjaśnia, skąd bierze się pomysły na teksty i jak tworzyć dobre artykuły, zaznacza natomiast, że tematy leżą na ulicy i trzeba je tylko dostrzec. Dla Lilki oraz Pestki może się to okazać ciekawą zabawą - kolejną już w procesie zdobywania wosku od sera.

Dwie bohaterki, które są bardzo naiwne, ale też sympatyczne, mnóstwo śmiechu i niebanalne rozwinięcie prostych pomysłów to przepis na sukces w wykonaniu Annie Barrows. Dla dzieci i ewentualnie towarzyszących im w czytaniu dorosłych Lilka i Pestka to postacie, które budzą ciekawość. Bez przerwy wpadają w tarapaty, nigdy nie prawią morałów ani nie stają się wzorami do naśladowania. Przynoszą zestaw przygód w dobrym gatunku: ucieszą każdym aspektem codzienności. Doskonale się rozumieją, za to nie są w stanie pojąć podejścia dorosłych do każdego z tematów. Tomik "Lilka i Pestka wydają gazetę" to książka, która rozbawi nie tylko najmłodszych, przekona ich do lektur jako pomysłu na rozrywkę. Annie Barrows nie musi nawet szukać modnych gatunków: chociaż Sophie Blackall ilustruje tę serię, nie ma tu powieści komiksowej, wystarczy klasyka połączona z bardzo dobrym zmysłem obserwacji i poczuciem humoru. To przepis na sukces.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz