niedziela, 7 marca 2021

Sophie McKenzie: Sweetfreak

Ya!, Warszawa 2021.

Zastraszanie

Sophie McKenzie zdecydowanie potrafi radzić sobie z tematami trudnymi i zamieniać zjawiska zaobserwowane wśród młodych ludzi na ciekawe – chociaż przerażające momentami – fabuły. „Sweetfreak” to kolejna historia tej autorki pokazująca, jakie piekło są w stanie zgotować sobie nastolatki – i jak bardzo bezradni wobec pomysłowości młodzieży są dorośli. Rzecz tym bardziej wstrząsająca, że dotyczy przyjaciółek – dziewczyn, które powinny zapewniać sobie wsparcie psychiczne w każdej sytuacji. Oto Carey, bohaterka tomu i narratorka przedstawiająca wydarzenia, w które w dobie internetu wcale nie tak trudno uwierzyć. Jej najlepsza przyjaciółka Amelia zaczyna dostawać tajemnicze pogróżki, a wszystkie ślady wskazują na to, że wiadomości zostały wysłane z laptopa Carey. Nastolatka próbuje przekonać wszystkich, że nie ma w tym jej winy: owszem, zaobserwowała zmiany w pokoju, ale to zbagatelizowała. Teraz nikt nie chce jej wierzyć, a Amelia przestaje się kontaktować, nie pozwalając nawet na wyjaśnienie sytuacji: oddaje prowadzenie sprawy dorosłym i usuwa się w cień, przekreślając całą przyjaźń. Carey ma problem: przeciwko niej są nie tylko najbliżsi, bohaterka nie może do siebie przekonać nawet mamy. I to ona zaczyna mieć poważne problemy – chociaż niezawinione. Wiadomo tylko, że nad Amelią ktoś chce się znęcać. Ktoś usiłuje sprawić, by poczuła się mniej pewnie i by zaczęła się bać. Carey nie ma żadnych motywacji, żeby do tego doprowadzić. Podejrzewa jednak wszystkich, popada wręcz w manię prześladowczą – chce wykryć winnych, żeby oczyścić swoje imię. Tej przyjaźni nie można już chyba odbudować. Osoba, która wysyła Amelii pogróżki, próbuje wykorzystać Carey do swoich celów i zniszczyć ją – być może to właśnie Carey ma stać się podstawowym celem.

Nie byłoby całej tej historii, gdyby Carey mogła porozmawiać z matką. U Sophie McKenzie jednak taki dialog nie jest możliwy: kobieta jest święcie przekonana, że jej córka zawiniła – i przez to traci szansę na porozumienie. Owo zaślepienie staje się trochę mało wiarygodnym punktem historii: rozwój akcji wciąga odbiorców i pokazuje, jakie konsekwencje może mieć głupi żart lub brak refleksji nad postępowaniem – ale dziwi fakt, że nikt z dorosłych nie bierze pod uwagę wyjaśnień Carey. To jest autorce potrzebne – do budowania atmosfery grozy oraz poczucia odrzucenia. Do nastolatków trafi nie tylko aspekt psychologiczny. Carey walczy sama z całym światem i w tej drodze będzie jej ciężko. Ale autorka proponuje odbiorcom również motyw przygody: doprowadzona do ostateczności nastolatka musi uciekać z domu – od matki i policji – żeby zyskać swobodę działania i wykorzystać to, co udało jej się odkryć. „Sweetfreak” to thriller dla młodzieży – i jako taki musi budzić zainteresowanie. Autorka przekona do siebie czytelników, którzy czują się niewspierani przez bliskich, ale może również uświadomić, jak bezsensowne żarty niszczą całe poczucie bezpieczeństwa. Jest to książka wartościowa i potrzebna – chociaż przerysowana w kreowaniu osi fabularnej. Jednak tu liczy się znacznie więcej niż bieg akcji, choćby i najbardziej dramatyczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz