Egmont, Warszawa 2020.
Roboty na torach
Po sukcesie bajki animowanej Tomek i przyjaciele, twórcy prostych historyjek zorientowali się, że na rynku wydawniczym istnieje potężna nisza dotycząca pochodzenia bohaterów. Robot Trains to seria dla najmłodszych bardzo mocno na „Tomkach” wzorowana, a jednocześnie wykorzystująca nieco więcej możliwości technicznych. Podczas gdy Tomek i inne lokomotywy, pociągi czy wagony jeżdżą przez cały czas po torach i nie mogą za bardzo oddalać się od własnego przeznaczenia (chyba że zostaną wysłani na misje na różne kontynenty, ale i tak czeka ich wówczas jazda po przygotowanych szynach), bohaterowie z Robot Trains są bardziej humanoidalni. Na torach przypominają pociągi: są w stanie przewozić z miejsca na miejsce całe składy wagonów, każdy ma sporo siły i potrafi poradzić sobie z typowo pociągowymi wyzwaniami. Ale kiedy nie ma potrzeby przemierzania wielkich dystansów, a liczy się praca w bazie albo w zespole, pociągi przestają być pociągami – zamieniają się w roboty człekokształtne (mają nogi i ręce: w przypadku transformacji w pociąg zostają im tylko talerzowate twarze) i przeżywają przygody zupełnie jak wszyscy zwyczajni wymyśleni bohaterowie. I to jest jednocześnie poszerzenie możliwości fabularnych dla autorów, ale też – ogromne uproszczenie. Bo o ile w przypadku Tomka trzeba było trochę się wysilić, żeby dopasować zestaw wydarzeń zrozumiałych dla małych odbiorców do świata pociągów – najmniej chyba przypominających ludzi bohaterów – o tyle u robotów ze „Złotej księgi bajek” takie dylematy nie istnieją. Porównań z pierwowzorem nie da się uniknąć: podobny jest nie tylko pomysł, ale i sama konstrukcja poszczególnych opowiadań. Za każdym razem dzieci mają do czynienia z bajką, w której mocno zarysowany morał pokazuje im prawdę o nich samych i uczy społecznych zachowań. Za każdym razem będą przeżywać emocjonujące przygody, a w bohaterach odkryją ślady własnych dylematów: niektóre roboty nie wiedzą, co wychodzi im najlepiej, inne mimo siły i własnej potęgi lubią zachwycać się pięknem drobiazgów, jeszcze inne podejmują się każdego zadania i przez to mogą wpakować się w tarapaty. Dla odróżnienia od świata Tomka, w którym nawet jeśli ktoś jest zły, to prawdopodobnie przez własne problemy i szybko się poprawi, tu istnieją trzej wrogowie (dość nieudolni), którzy marzą o tym, żeby wykradać energokule pociągom-robotom. Ubarwia to nieco fabułki i pozwala na zarysowanie innego rodzaju wewnętrznej siły opowieści. Tomik „Złota księga bajek. Robot Trains” został przygotowany tak, by zapewnić maluchom czystą rozrywkę. Każda rozkładówka to dwie partie tekstu i dwa kadry z bajek – tak, by dzieci miały wrażenie oglądania historii kolorowej i bogato zdobionej, a jednocześnie nie czuły się przytłoczone nadmiarem tekstu. Nacisk kładziony jest na dialogi i emocje w nich zarysowywane. Jest to publikacja przeznaczona dla małych fanów Robot Trains i przygotowana tak, żeby dzieci otrzymały tu kilka cennych lekcji na temat zachowań i reakcji na określone wyzwania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz