Marginesy, Warszawa 2020.
Porozumienie
Eva Meijer zajmuje się filozofią języka zwierząt, do tematu podchodzi od strony humanistycznej, unika za to reportażowości i przytaczania kolejnych anegdot z historiami zwierząt porozumiewających się z ludźmi lub ze sobą nawzajem. Nie znaczy to, że zarzuci odbiorców mnóstwem teorii i rozważań, zmieni jednak proporcje znane dzięki chociażby programom przyrodniczym. „Języki zwierząt” to nie tylko próba sprawdzenia, czy zwierzęta mówią – ale także okazja do zastanowienia się nad istotą porozumiewania się, nad gramatyką i informacjami przekazywanymi członkom własnej społeczności. To także droga do poznawania specyfiki poszczególnych gatunków – i do zaskakujących odkryć. Eva Meijer od czasu do czasu przytacza opowieści o badaczach, którzy znaleźli metodę rozpoznawania mowy zwierząt – przywołuje także odkrycia związane z samymi pracami nad „tłumaczeniem” wiadomości wysyłanych przez różne stworzenia do siebie nawzajem. Zaczynają przecież powstawać maszyny, które przekładają choćby język pand czy delfinów na ludzkie komunikaty – to nie efekt szalonych pomysłów naukowców, a chęć lepszego zrozumienia świata fauny i możliwość ocalenia gatunków. Człowiek zaczyna z szacunkiem podchodzić do przyrody i parę razy próbuje wyjść naprzeciw oczekiwaniom zwierząt. „Języki zwierząt” to drobny tom, który popularyzuje wiedzę na temat stanu badań i samych odkryć. Autorka nie ogranicza się tu do żadnych gatunków (chociaż na przykład nie pisze o naśladujących ludzką mowę gwarkach) – interesuje ją każda możliwość porozumienia ponadgatunkowego. Rejestruje zatem i opowieści o papugach lub szympansach, które nauczyły się języka (lub języka migowego), żeby uzyskać kontakt z człowiekiem, ale i odkrycia dotyczące innych stworzeń: opowiada między innymi, co oznaczają poszczególne ruchy w tańcu pszczół. Przywoła przykład ostrzeżeń przed drapieżnikiem albo wiadomości o tym, gdzie znajduje się pożywienie. Zwierzęta rozmawiają ze sobą na lądzie, w powietrzu i pod wodą – a każde z odkryć w tej kwestii przybliża ludzi odrobinę do możliwości ocalania przyrody. Znacznie trudniej będzie bowiem niszczyć środowisko, kiedy już pozna się myśli innych mieszkańców Ziemi. Wśród badaczy nie brakuje idealistów. Co ciekawe, nacisk kładziony jest przede wszystkim na zwierzęta, które uczą się wykorzystywać zrozumiałe dla ludzi znaki, znacznie rzadziej dochodzi do komunikacji w drugą stronę. Autorka tomu przekonuje odbiorców, że warto zająć się językiem zwierząt. Nikt już nie ma wątpliwości, że zwierzęta wymieniają między sobą informacje, a ta publikacja wyzwala chęć obserwowania otoczenia. Od czasu do czasu przytacza Eva Meijer przykłady odkryć i przypadki wyjątkowych zwierząt, które uzmysłowiły uczonym, że można przynajmniej próbować zrozumieć specyfikę ich języka – i te fragmenty wypadają w narracji znacznie lepiej niż filozoficzne rozważania, które bywają jednak za bardzo ogólnikowe. „Języki zwierząt” to pozycja przede wszystkim dla zainteresowanych światem przyrody i próbujących pojąć fenomen fauny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz