wtorek, 26 stycznia 2021

Barbara Stenka: Zostań sama w domu

Nasza Księgarnia, Warszawa 2021.

Ratunek

Specyficzną tematykę mają książki nagradzane w konkursie literackim im. Astrid Lindgren i Barbara Stenka się w nią idealnie wpisuje. „Zostań sama w domu” to bardzo ważna pozycja, która pokazuje młodym odbiorcom, że nawet z najgorszej sytuacji znajdzie się jakieś wyjście, a przy okazji – że chorób psychicznych nie widać, co nie znaczy, że można je lekceważyć. Bohaterką tej książki jest nastoletnia Diana, dziewczynka, która ma za sobą trudną przeszłość. Stopniowo będzie dzielić się z odbiorcami doświadczeniami prowadzącymi do obecnego stanu rzeczy: teraz Diana mieszka z babcią (którą nazywa „swoją kobietą”), ma kilku dobrych przyjaciół i uczy się na nowo ufać innym. Marzy o tańcu, chociaż na udzie ma wielką bliznę i sądzi, że to przeszkodzi jej w ewentualnej karierze. Diana to osoba o dość skomplikowanej psychice, także przez to, że nie wszystko chce o sobie opowiedzieć.

Podczas wakacji bohaterka przekonuje się, że ludzie bywają ekscentryczni i każdy ma własne specyficzne upodobania lub zachowania. Jest chłopak, który samodzielnie i codziennie oczyszcza małe jezioro, w nadziei, że uda mu się wyzbierać wszystkie śmieci i że zapoczątkuje w ten sposób ekologiczne myślenie w okolicy. Jest przedziwna rodzinka, która na plaży je posiłki w odświętnych strojach, a poza tym zajmuje się obserwowaniem reakcji społeczeństwa na dziwne wydarzenia. Ludzi, którzy dają się spokojnie poznać i rozgryźć, Diana się nie boi. Nie lubi jednak swoich wspomnień. Nie chodzi też do zwyczajnej szkoły, ale o tym opowie, kiedy przyjdzie czas na powrót do obowiązków. Diana dużo przeżyła – i dzieli się z odbiorcami swoją historią, kontrastując ją z sielskimi obrazkami z dziecięcego radia. Ona nie wie, co to znaczy dorastać w prawdziwej i pełnej rodzinie. Gdyby nie babcia, uważałaby, że szpitale są najbardziej przyjaznymi miejscami.

Barbara Stenka skupia się na problemach płynących z niedojrzałości dorosłych i nadmiernej dojrzałości dzieci – która później może przekształcić się w traumę utrudniającą funkcjonowanie w codziennym życiu. Diana zachowuje się niekonwencjonalnie, ale też jej doświadczenia nie należą do prostych. To dziecko dorosłych, którzy nie dojrzeli do obowiązków i którzy nie poradzili sobie z wielką tragedią. Idzie zatem autorka o krok dalej niż przez typowy już w literaturze czwartej rozwód rodziców: teraz rezygnuje z parasola ochronnego nad najmłodszymi. Cierpią tu dzieci, ale i rodzice nie umieją się pozbierać – co wpływa na wszystkich. Wsparciem jest babcia, która wszystko rozumie bez zbędnych wyjaśnień, daje tyle czasu, ile potrzeba na dojście do siebie, dyskretnie czuwa, żeby w razie potrzeby wkroczyć do akcji. Ale babcia też nie zamierza rezygnować z siebie, może dzięki temu właśnie staje się takim wsparciem: chociaż zawsze jest blisko Diany i dodaje jej otuchy, zachowuje się zupełnie inaczej niż typowe babcie. Pozwala Dianie samodzielnie dojrzewać do pewnych decyzji, nie naciska, wychowuje z wyczuciem. I ten obrazek w „Zostań sama w domu” najbardziej cieszy. Chociaż miło by było, gdyby autorka zrezygnowała z okropnego zwrotu „moja kobieta” w narracjach i wypowiedziach dziecka do babci – nie jest to zestawienie o neutralnym brzmieniu i wypada dość paskudnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz