piątek, 27 listopada 2020

Justyna Sobolewska: Miron, Ilia, Kornel. Opowieść biograficzna o Kornelu Filipowiczu

Iskry, Warszawa 2020.

Lektura

Justyna Sobolewska tworzy książkę, jaką sama chętnie by przeczytała – wstrzela się w ten sposób w świat moli książkowych i automatycznie wpisuje w świetną półkę biografii wydawanych przez Iskry. Przy okazji może przypomnieć o Kornelu Filipowiczu, pisarzu, który ostatnio kojarzony był bardziej za sprawą towarzyskich relacji niż z literatury, którą tworzył. „Miron, Ilia, Kornel. Opowieść biograficzna o Kornelu Filipowiczu” to książka przede wszystkim apetyczna i ciekawa. Autorka zaczyna od znalezienia walizki z korespondencją prowadzoną przez Filipowicza, głównie z wielbicielkami – to już będzie wpływać na zaciekawienie nawet przypadkowych czytelników (chociaż trudno sobie wyobrazić, by przypadkowi trafili na taką lekturę) – obiecuje rozwijać poszczególne wątki w dalszej części tomu i słowa dotrzymuje. Nie analizuje krok po kroku każdego życiorysowego punktu Kornela Filipowicza, wiedząc doskonale, że takie rozwiązanie byłoby po prostu nużące. Wybiera zatem co smakowitsze kąski i prowadzi opowieść tak, by trafiać do szerokiego grona odbiorców.

Kornel Filipowicz interesuje ją nie tylko z uwagi na dokonania w zakresie podbojów sercowych, chociaż jest to dość ważny punkt całej relacji. Bohater książki, który był związany z Marią Jaremianką, a pod koniec życia – z Wisławą Szymborską – tu jawi się jako człowiek wyjątkowo towarzyski. Sporo z jego pomysłów twórczych i działań kreatywnych wiąże się z odpowiedzią na propozycje znajomych. Tak między innymi Kornel Filipowicz staje się autorem scenariuszy dla Stanisława Różewicza (razem z Tadeuszem Różewiczem). Bez wątpienia jest to postać, która zaintryguje rozmachem w poszukiwaniu środków wyrazu. Justyna Sobolewska zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy z czytelników będzie kojarzyć twórczość Filipowicza, dlatego też co pewien czas przerywa swoją narrację po to, żeby wprowadzić drobne streszczenia albo omówienia jego dzieł. Zamienia się wówczas w krytyka literackiego, podsumowuje, objaśnia, wskazuje ważne wątki lub nowatorskie rozwiązania. Analizuje i przetwarza, tak, by dostarczyć czytelnikom od razu przydatne opracowanie. Wie, że dzięki temu może wskrzesić zainteresowanie pisarstwem Kornela Filipowicza – dodatkową zachętą będzie wprowadzanie w jego życie osobiste.

W tej opowieści biograficznej ważne jest umiejętne zadawanie pytań. Justyna Sobolewska tak opracowuje zgromadzony materiał, by nakłonić czytelników do podążania za sobą. Pozwala poznać Kornela Filipowicza, który przeważnie zajmował drugie miejsce w rozmaitych omówieniach – teraz może wysunąć się na pierwszy plan i udowodnić, że wyobraźnią i wrażliwością literacką może nawet teraz trafiać do czytelników. „Miron, Ilia, Kornel” to w pierwszej kolejności poszukiwanie ciekawostek i nietypowych wiadomości, a następnie tkanie na ich podstawie intrygującej relacji, pełnokrwistej i wielowątkowej. Nie ma tu mowy o stawianiu bohatera na piedestale – autorka skupia się za to na ciągłym podsycaniu ciekawości czytelników. I ta strategia bardzo dobrze działa, bo „Miron, Ilia, Kornel” zamienia się w wielką literacką przygodę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz