piątek, 20 listopada 2020

Julia Donaldson: Pan Patyk

Nasza Księgarnia, Warszawa 2020.

Z drzewa

Julia Donaldson potrafi stworzyć świat bajkowy oparty na wyobraźni i na rzeczywistości w ciekawych proporcjach. Wybiera bohaterów, o jakich nikt przeważnie nie pisze – i dzięki temu zachęca najmłodszych do fantazjowania. Ma przy tym sporo pomysłów i może zaimponować także dorosłym. A ponieważ w Naszej Księgarni bajki tej autorki przekłada Joanna Wajs – Julia Donaldson szybko może stać się ulubioną autorką wielu kilkulatków oraz ich rodziców. „Pan Patyk” to przygoda w starym stylu, momentami groźna, często śmieszna – i wypełniona rzeczywistością naturalną dla patyka. Oto bohater mieszka sobie spokojnie w drzewie rodowym, w dziupli, razem z małżonką i trójką dzieci. Pewnego dnia jednak Pan Patyk opuszcza swoje bezpieczne mieszkanie i doświadcza rzeczy, które wcześniej nawet nie przeszłyby mu przez myśl.

I tak bohater staje się między innymi kijkiem do aportowania przez psy, ramieniem bałwana, ołówkiem i wieloma innymi przydatnymi przedmiotami. Służy do odbijania piłek i do rzucania, tylko jednego nie może zrobić: wrócić do domu. Pan Patyk zapewne nie spodziewał się, że opuści swoich bliskich na tak długo (a może nawet na zawsze). Nie może myśleć o rodzinie – przynajmniej nie wtedy, gdy jego los spoczywa w rękach zupełnie przypadkowych ludzi i zwierząt, którzy wykorzystują niepozorny kawałek drewienka do własnych celów. Nikt nie zastanawia się nad tym, czego chciałby Pan Patyk. Ale Julia Donaldson daleka jest od wzruszania i rozczulania odbiorców. Nie ma na to czasu, u niej liczy się przede wszystkim przygoda. O ile na początku Pan Patyk ma czas, żeby wejść w nową dla siebie historię, o tyle z biegiem wydarzeń miejsce na przedstawianie jego doświadczeń mocno się skraca – w pewnym momencie na jednej stronie znajdują się aż cztery kolejne role bohatera. Julia Donaldson wybiera ciekawą strategię: jest w stanie zaskakiwać odbiorców raz za razem. Z każdym kolejnym pomysłem otwiera nową drogę dla postaci, wprowadza kolejne skojarzenie, niemal ćwiczenie z wyobraźni – pokazujące, ile możliwości daje zwykły patyk. I kiedy już wydaje się, że nie może zatrzymać się w ciągłym wymyślaniu, przedstawia trop zapewniający skok adrenaliny.

Przygody Pana Patyka przedstawione są dzięki rymowanej narracji, nie o stałym rytmie (na szczęście, bo katarynkowość nie powinna w publikacjach dla dzieci być warunkiem koniecznym), z dobrze rozmieszczonymi puentami. Julia Donaldson proponuje picture book, ilustracje tworzy Axel Scheffler i dba o ich komiksowość i dowcip, więc można też zająć się oglądaniem obrazków – i czasami to dzięki nim odbiorcy dowiedzą się, co naprawdę przydarzyło się ich bohaterowi. Intensywne kolory, nietypowy zestaw postaci i komiczne pomysły – to wszystko do „Pana Patyka” przyciągnie również dorosłych. Julia Donaldson udowadnia, że potrafi tworzyć niebanalne historie. Jest to publikacja, która przyciąga wzrok – piękna, a do tego nie infantylna, co mogą docenić czytający pociechom rodzice. Można się przy niej pośmiać, można zastanowić. I to zasługuje na wielkie uznanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz