czwartek, 5 listopada 2020

Bianca Okońska: Poza mną

Kobiece, Białystok 2020.

Doświadczenia

Psychoterapeutka, która musi zmierzyć się z własnymi demonami – nic nowego w świecie literatury. Bianca Okońska wybiera sobie taką postać trochę po to, żeby przestrzec czytelniczki, a trochę – żeby pokazać, że nic się w świecie nie zmienia i traumy mogą powracać po latach, a zmiany w egzystencji na niewiele się zdadzą – psychika liczy się najbardziej. Bohaterka tego tomu prowadzi opowieść, w której pojawiają się jej klienci, a może projekcje z przeszłości. Trafia na chłopaka do złudzenia przypominającego tego, którego obdarzyła uczuciem. Musi mu pomóc – bardzo tego chce, tymczasem chłopak raczej się dystansuje i unika konkretnych zwierzeń. Dopiero kiedy nie będzie już miał wyjścia, powróci do psychoterapeutki z nadzieją na ocalenie. Nie inaczej jest z dziewczyną, która wpada w toksyczną miłość. Terapeutka chciałaby ją przestrzec, zawrócić z drogi, którą sama kiedyś przeszła – wie, że tylko tak może doprowadzić do ratunku. Ale równie dobrze wie, że nie uda jej się przekonać nikogo do zmiany poglądów tylko dlatego, że tak chce – każdy musi popełnić własne błędy, zwłaszcza w dziedzinie uczuć. „Poza mną” to właśnie taka psychologiczna powieść o tym, że nie da się nikogo uchronić przed konsekwencjami jego decyzji – i nawet wspólnota doświadczeń tu nie pomoże.

Nie ma znaczenia, czy w życiu bohaterki pojawiają się retrospekcje, czy po prostu historia lubi się powtarzać i jest w tym bardzo złośliwa – kobieta może zastanowić się nad tym, co sama przeżywała i czego doświadczała w młodości. Analizuje kolejne ruchy i bezsensowne działania, które wcale nie doprowadziły do poprawy sytuacji, szybciej już do rosnącej frustracji i bezsilności. Próbuje przekonać odbiorczynie, że każdy nieudany związek jest w istocie taki sam – tak samo niszczy osobę, która nie chce się z niego uwolnić. Zwierzenia młodej dziewczyny przepełnione są naiwną wiarą w to, że będzie lepiej i że on się zmieni (swoją drogą pisanie „On” bardzo jako maniera męczy w lekturze – jasne, że pasuje do pamiętnika egzaltowanej nastolatki i pokazuje, dlaczego kobiety tak łatwo przegrywają z uczuciami, jeśli mają skłonności do przerabiania swoich ukochanych na bogów – ale jako sposób nazywania przyczyny klęsk w całej książce jest to zabieg męczący dla oczu). Migawki z przeszłości i scenki, które nie niosą nadziei – to coś, co Bianca Okońska oferuje czytelniczkom – na dobrą sprawę mogłaby tę historię znacznie skrócić, poza jednym spostrzeżeniem o powtarzalności zjawiska nie mówi nic wartego utrwalenia. „Poza mną” to bardziej strumień świadomości niż proza, którą można potraktować jako rozrywkową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz