sobota, 26 września 2020

Bartłomiej Kuraś: Niech to szlak. Kronika śmierci w górach

Agora, Warszawa 2020.

Umiejętności

Agora mocno rozwija swoją półkę z literaturą górską – w odpowiedzi na zainteresowanie rynku. Dzięki temu powstają tomy reportażowe, które dobrze się czyta – co skieruje uwagę na literaturę górską także tych czytelników, którzy nie mają zamiaru zdobywać szczytów, a o wybitnych himalaistach czy alpinistach usłyszeli przypadkiem w mediach. Do grona opowiadaczy prawdziwych historii z gór dołącza Bartłomiej Kuraś, który sięga po opowieści mrożące krew w żyłach (i rozbudzające wyobraźnię) z ostatnich lat. Wydawać by się mogło, że po tomie Michała Jagiełły – wznawianym, jak do tej pory, ośmiokrotnie – nikt nie pokusi się o stworzenie kolejnej narracji dotyczącej śmiertelnych wypadków. Jednak Kuraś mniej zajmuje się śmiercią jako taką, bardziej – jej okolicznościami i rodzajami przypadków czy zachowań, które w górach mogą skończyć się tragicznie. Odnosi się do wydarzeń nagłaśnianych w mediach – znajdą się w książce między innymi komentarze dotyczące koni, które wożą turystów nad Morskie Oko, znajdzie się – szczątkowo – motyw lawiny, która porwała grupę licealistów z Tychów. Pojawią się przestrogi związane z tymi, którzy na najtrudniejsze szlaki wychodzą bez przygotowania i w przypadkowych strojach. Ale będą też mniej oczywiste sytuacje, sprawy przykre i przygnębiające – jak zamordowanie przez turystów młodego niedźwiadka. I takie kwestie Kuraś naświetla, żeby bezustannie przypominać ewentualnym turystom, że w górach są tylko gośćmi. Nie brakuje zresztą w tomie motywu pandemii – i wpływu lockdownu na przyrodę. Chociaż branża turystyczna poniosła duże straty, brak turystów okazał się zbawienny dla środowiska – i ta sytuacja sprawiła, że wraca się do dyskusji nad ograniczeniami wyjść w góry. To wszystko autor przedstawia w zgrabnych, krótkich lecz esencjonalnych rozdziałach. Wie, jak przykuć uwagę odbiorców, co im zaproponować, żeby nie chcieli odłożyć książki. Czasami rozśmiesza, czasami uczy pokory. Ta publikacja pokazuje życie w górach – z uwzględnieniem pomysłów turystów. Śmierć w górach może nastąpić wszędzie, nie tylko na szlakach, ale i – na przykład – w jaskiniach – to okazja do opowiedzenia czytelnikom czegoś nowego. Znajdzie się motyw TOPR-u czy lawin – ale Bartłomiej Kuraś nie zamierza przepisywać już istniejących książek. Sam gromadzi materiały, opracowuje je z pomysłem i dzieli się fascynacją. Zresztą – już sam tytuł, „Niech to szlak”, zdradza, że pojawia się na rynku książka nieprzypadkowa, dobrze obmyślona i interesująca z różnych perspektyw. Nadaje się na uzupełnienie serii biografii i autobiografii wspinaczy – stanowi mocną pozycję wśród publikacji z literatury sportowej oraz górskiej – ale stworzona została tak, żeby trafić do szerokiego grona odbiorców. Nie będzie zatem Kuraś popisywać się specjalistycznym słownictwem, nie będzie też krok po kroku śledzić wypraw. Wie ten autor, co chce osiągnąć – i dzięki temu może również z pewnością siebie prowadzić przez meandry górskich ścieżek czytelników. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie co pewien czas wracać do tematyki i dodawać kolejne opowieści o górach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz