Harperkids, Warszawa 2020.
O życiu
To motyw, który dzieci mogą poznać z filmów przyrodniczych, niemal bezpośrednio przełożony. Jednocześnie jest też otwarciem kolejnej podserii w Akademii Mądrego Dziecka – sygnowanej hasłem „Pomóż mi przetrwać”. Bardzo sensownie wyjaśnia przesłanie Ewa Nowak we wstępie: w dzieciństwie była zachwycona przyrodą, ale nikt nie wytłumaczył jej, jak o nią dbać. W efekcie dziecko zbierało kwiatki, próbowało łapać i przynosić do domu małe stworzenia spotkane na spacerze i beztrosko śmieciło. Dzisiaj Ewa Nowak przyznaje się do dawnych błędów i żałuje, że szkoła nie pokazywała kilkulatkom, jak właściwie troszczyć się o przyrodę: a kiedy widzi kolejne pokolenie, które – tak, jak ona dawniej – zamierza łapać małe zwierzęta i zabierać do domu – wie, że musi się zaangażować w edukowanie dzieci. Ten wstęp bardzo działa na wyobraźnię i powinien być obowiązkową lekturą dla wszystkich rodziców, którzy nie mają pojęcia, jak wytłumaczyć pociechom, czego nie robić. Jednak nie ma związku z dalszą treścią książki. „Elwirka na śnieżnej pustyni” to bowiem opowieść ze świata, w którym człowiek się raczej nie pojawia. Odpada zatem i problem zanieczyszczania planety, i – porywania maluchów od rodziców, przynajmniej w „ludzkiej” wersji. Nie ma też mowy o przeszkadzaniu przyrodzie przez człowieka. Na szczęście, bo emocji i tak nie zabraknie.
Bohaterami tej opowieści, pięknie zilustrowanej przez Annę Łazowską, są pingwiny cesarskie. Ptaki udają się na miejsce godów, a tam śpiewają i tańczą, łącząc się w pary. Po kilkudziesięciu dniach pojawiają się jaja. Mamy muszą przetoczyć je na stopy ojców, a każdy niewłaściwy ruch grozi wyziębieniem i w konsekwencji brakiem pisklęcia. Później samice wyruszają na łowy, samce zajmują się wysiadywaniem. Wreszcie na świat przychodzi Elwirka, małe i śliczne pingwiniątko od tej pory wychowywane przez troskliwych rodziców. Elwirka będzie musiała zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, zanim stanie się dorosłym i samodzielnym pingwinem. Opowieść jest bardzo zwyczajna, naturalna, a emocji dostarcza w niej po prostu życie pingwinów – Ewa Nowak nie proponuje bajki ani animizowania bohaterów, raczej daje dzieciom szansę podglądania pingwiniej codzienności i wyzwań, z jakimi mierzą się te ptaki. „Elwirka na śnieżnej pustyni” to zatem krótka i edukacyjna opowieść wypełniona silnymi uczuciami, które udzielą się maluchom. W tej historii to rytm przyrody staje się najważniejszy. Dzieci otrzymują wiadomości prawdziwe i jednocześnie fascynujące – same nie mogłyby obserwować pingwinów w ich naturalnym środowisku, ale dzięki Ewie Nowak mogą zainteresować się naturą. I, przy okazji, zrozumieć, dlaczego należy dbać o środowisko.
„Elwirka na śnieżnej pustyni” to książka pięknie ilustrowana, utrzymana w stonowanych barwach (trudno zresztą o inne w klimacie, w którym rozgrywa się opowieść), ale bohaterowie przykuwają wzrok i pozwalają się nacieszyć wspaniale uchwyconymi pejzażami. Tak przygotowany tomik może obudzić w dzieciach wrażliwość na przyrodę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz